Po śmierci babci Piper musi przejąć po niej dziedzictwo, jako ostatnia żyjąca potomkini Białych Kruków. Dziewczyna nie jest w ogóle przygotowana do odpowiedzialności, jaka na nią spadła. Do tego nadal nie zna swoich umiejętności i sama nie wie, czego może się spodziewać. Prócz politycznych problemów, pojawiają się również te sercowe, ponieważ kocha nie tego Huntera co powinna. Zaaranżowane małżeństwo jest dla niej problemem, bo nie chce wychodzić za mąż ze względu na układy, tylko z prawdziwej miłości. Czy dziewczyna podoła zadaniom, które na nią spadły? Czy odkryje w sobie moce? Jak poradzi sobie ze swoimi uczuciami?
