Co za dużo, to niezdrowo!


Czy Wy też tak czasami macie, że jak o książce jest wszędzie pełno to zamiast zachęcić się do sięgnięcia po nią, wręcz odpycha? Ja tak mam ostatnio. Co wychodzi nowa pozycja, wydawnictwa tak szaleją z jej promocją, że nie mogę patrzeć wręcz na okładki tych pozycji. W tym poście chciałabym przedstawić właśnie kilka z nich :D


Nie są one ustawiane w jakieś szczególnej kolejności, tylko opisuję po kolei co mi przychodzi obecnie do głowy :D


1. Bad mommy. Zła mama


Normalnie o tej książce mówił każdy, kiedy ona wychodziła. Na blogach, na YouTube, na Facebooku było o niej pełno. Mówiono, że trudno przewidzieć zakończenie, że jest bardzo psychiczna, no po prostu jedna z najlepszych książek. Po Margo wiem, że ta autorka może wiele wymyślić, ale skoro tamta wybroniła się sama, bez większej promocji, to ta pozycja też by dała rade. Ładna okładka, ciekawy opis i blurby znanych osób wybiłyby ją bez problemu, ale nie trzeba o niej gadać dosłownie wszędzie!






2. Moja Lady Jane


Z tą książką jest praktycznie to samo. Znani BookTuberzy mają swoje blurby, stworzone specjalne zakładki, wysłano słodkie kubeczki i wysłano do wielu blogerów. Nie spotkałam się jeszcze ze złą opinią tej książki. Szczerze? Jak nie usłyszę lub nie przeczytam jakieś złej opinii o konkretnej pozycji, to ja jej nie przeczytam, bo zwyczajnie nie ufam tym wszystkim zachwytom. Dlatego nie chce tej pozycji czytać.








3. Szóstka wron & Królestwo Kanciarzy



O tej dylogii nie słyszałam też złego słowa. Jak to jest możliwe?! Oczywiście, jestem zauroczona wydaniem tych książek, ale nie jestem przekonana do treści. Nie jestem zaintrygowana historią, choć z tego zestawienia chyba do tych jestem najbardziej skłonna zmienić zdanie :D







4. Buntowniczka z pustyni & Zdrajca tronu


Czuję, że staje się monotonna, bo znowu, jak znane osoby polecają, to każdy czyta. Jest tego wszędzie pełno i aż w oczy razi. Choć ponownie okładki są przepiękne, to nie lubię pustynnych klimatów w książkach. Jakoś pustynia mnie nie kręci, żadni sułtanie itp. Nawet w sumie nie wnikałam jakoś dogłębnie o czym te książki są, ale nie chce wiedzieć.
    




5. Trylogia Władcy pierścieni



Po tym jak męczyłam prawie miesiąc Hobbita, zaprzestałam moją przygodę z Tolkienem i nie zamierzam do niej wracać. Nie pasuje mi styl pisania autora i choć słyszałam, że to jest lepsze od wyżej wymienionego, to nie chce tracić kolejnych miesięcy na mordowaniu trzech opasłych tomisk. Może kiedyś obejrzę filmy, ale to się jeszcze okaże.









6. Dyskretne szaleństwo


Może jeszcze nie aż tak często to się przewija wśród blogów i filmików, ale to się niedługo pewnie zmieni. Ostatnio weszłam na moje subskrypcje i normalnie 4 filmik z rzędu to recenzja właśnie tej książki. Wtedy się przeraziłam i choć lubię książki z wątkiem psychiatrycznym, tak w tym wypadku, bardzo odstrasza mnie okładka. Nie mogę się przez nią przemóc. Może powód błahy, ale jest.





W sumie to na obecną chwilę te pozycje mnie najbardziej odpychają, choć mogłabym jeszcze wymienić  Zapisane w wodzieCzas Żniw lub Milion odsłon Tash, ale dwie pierwsze mam na ebooku, więc może kiedyś za to się zabiorę. A Was jakieś pozycję odstraszają? Czy zgadzacie się ze mną? A może powinnam zmienić nastawienie do któreś powieści?

1 komentarz :

  1. Rozumiem o czym piszesz, też tak mam z kilkoma książkami ale staram się zmienić swoje zdanie na ich temat.
    Pozdrawiam serdecznie,
    justforthedream11.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka