Tak szczerze mówiąc nie wiem od czego zacząć pisać posty bo mam trochę ich zaległych :/ i tak mam do nadrobienia recenzje filmu "Love, Rosie", obiecałam Q&A, podsumowanie tygodnia i lutego. Więc może zacznę po kolei od recenzji " Love, Rosie" :)
Więc tak film oglądałam w walentynki i szczerze mówiąc miałam mieszane uczucia co do filmu, bo książka zaraz po skończeniu mnie zdenerwowała, ale z czasem bardzo spodobała. No bałam się trochę, że tak piękna historia zostanie uogólniona i najważniejsze rzeczy zostaną pominięte. Na moje szczęście tak się nie stało ^^. Film okazał się świetny <3
Plusy filmu(a jest ich wiele):
*po pierwsze wspaniały dobór aktorów, jak już wspominałam najbardziej podobała mi się Ruby ♥♥ jej postać tak mi się spodobała że ooooo... ♥♥
* świetne role postacie trzecioplanowych np. pan z windy ahahahhaha świetne momenty są z nim <3 Greg też jest fajną postacią mimo tego co zrobił, ale jednak też śmieszne momenty są z nim i jak dostaje w twarz :3 wspaniały widok :D
* świetna oprawa muzyczna :3 idealnie trafione momenty <3 <3
* miejsca nagrywanych scen boskie aż miło się ogląda taki film,
* film jest świetny historia jest pokazana w tak świetny sposób, że trudno się oderwać <3
Wad filmu nie potrafię dużo wymienić:
*pominięto rodzeństwo Rosie,
* jakoś mało była pokazywana relacja Rosie z rodzicami,
* i to nie Greg był ojcem Keith!
Tak to by było na tyle dzisiaj jutro postaram się dać dwa posty, autora i podsumowanie :*
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz