Sage to dziewczyna, która nie ma łatwego życia. Pochodzi z pospólstwa, a po śmierci rodziców musi zamieszkać ze szlachetnie urodzonym wujkiem. Po kilku latach wuj chce ją wydać za mąż i zapisuje na rozmowę ze swatką. Dziewczyna jest zrozpaczona, ponieważ tego nie chce. Sprawy obierają nieoczekiwany obrót, gdy swatka proponuje jej całkiem dobrą propozycję. Czy wolność jest warta takiej ceny? Gdzie zaprowadzą ją wszystkie kłamstwa? Czy uda jej się jednak odnaleźć miłość?
Średniowieczne klimaty, piękne suknie, oficerowie i królewskie spiski, to coś, co w książkach uwielbiam. Dlatego od samego początku byłam do książki bardzo pozytywnie nastawiona. I tak zostało aż do samego końca.
Historia Sage jest naprawdę interesująca. Przenosimy się do średniowiecznych klimatów, gdzie to ojcowie decyduję za kogo córka ma wyjść za mąż, a zazwyczaj takie związki mają układ polityczny. Główna bohaterka buntuje się przeciwko takim rozwiązaniom i chce sama o sobie decydować. Historia rozpoczyna się tak na dobre, gdy młode kandydatki mają udać się na Corcodium, by ostatecznie zostać zeswatane. Dla bezpieczeństwa mają też przydzielony oddział żołnierzy, którzy w miedzy czasie mają jeszcze inną misję do zrealizowania. Do czego to wszystko doprowadzi?
Mamy tutaj mnóstwo bohaterów. Sage wysuwa się na pierwszy plan i to naprawdę było świetne. To kobieta, która potrafi o siebie zadbać i nie potrzebuje mężczyzny do szczęścia. Jest bardzo spostrzegawcza i sprytna. Potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji, a jej gra aktorska może zawstydzać nawet zawodowców. Zaraz obok Sage na pierwszy plan wysuwa się Ash, który jest świetnym żołnierzem oraz przyjacielem w podróży. Mimo że ma wybuchowy temperament to nie da się go nie lubić.
W powieści cały czas coś się dzieje, nie ma chwili na nudę. Czuć tutaj lekkość i świeżość. Da się dostrzec podobieństwa do innych powieści, ale to nie odbiera jej nic. Czyta się to bardzo szybko i z zapartym tchem. Emocje wylewają się z kartek. Były dwa takie momenty w książce, że opisy emocji, które towarzyszyły bohaterom o mało nie spowodował mojego płaczu, a to coś znaczy!
Podsumowując Pocałunek zdrajcy to naprawdę dobry początek historii. Choć na początku myślałam, że to jednotomówka i zakończenie mogłoby to samo sugerować, to cieszę się, że będę miała okazję jeszcze raz zanurzyć się w tym świecie i ponownie poczytać o królewskich intrygach i spiskach. Naprawdę gorąco polecam!
Historia Sage jest naprawdę interesująca. Przenosimy się do średniowiecznych klimatów, gdzie to ojcowie decyduję za kogo córka ma wyjść za mąż, a zazwyczaj takie związki mają układ polityczny. Główna bohaterka buntuje się przeciwko takim rozwiązaniom i chce sama o sobie decydować. Historia rozpoczyna się tak na dobre, gdy młode kandydatki mają udać się na Corcodium, by ostatecznie zostać zeswatane. Dla bezpieczeństwa mają też przydzielony oddział żołnierzy, którzy w miedzy czasie mają jeszcze inną misję do zrealizowania. Do czego to wszystko doprowadzi?
"Dowódca nigdy nie powinien wydawać rozkazów, których sam nie chciałby spełnić."
Mamy tutaj mnóstwo bohaterów. Sage wysuwa się na pierwszy plan i to naprawdę było świetne. To kobieta, która potrafi o siebie zadbać i nie potrzebuje mężczyzny do szczęścia. Jest bardzo spostrzegawcza i sprytna. Potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji, a jej gra aktorska może zawstydzać nawet zawodowców. Zaraz obok Sage na pierwszy plan wysuwa się Ash, który jest świetnym żołnierzem oraz przyjacielem w podróży. Mimo że ma wybuchowy temperament to nie da się go nie lubić.
W powieści cały czas coś się dzieje, nie ma chwili na nudę. Czuć tutaj lekkość i świeżość. Da się dostrzec podobieństwa do innych powieści, ale to nie odbiera jej nic. Czyta się to bardzo szybko i z zapartym tchem. Emocje wylewają się z kartek. Były dwa takie momenty w książce, że opisy emocji, które towarzyszyły bohaterom o mało nie spowodował mojego płaczu, a to coś znaczy!
Podsumowując Pocałunek zdrajcy to naprawdę dobry początek historii. Choć na początku myślałam, że to jednotomówka i zakończenie mogłoby to samo sugerować, to cieszę się, że będę miała okazję jeszcze raz zanurzyć się w tym świecie i ponownie poczytać o królewskich intrygach i spiskach. Naprawdę gorąco polecam!
| Autor: Erin Beaty| Tłumaczenie: Zuzanna Byczek|
Cykl: Traitor''s Trilogy (tom 1) |
Wydawnictwo: Jaguar| Data wydania: 25 października 2017| Liczba stron: 472| Gatunek: literatura młodzieżowa| Moja ocena: 8/10|
Za mój egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwo Jaguar! ♥
Cieszę się, że ci się podobała. U mnie stoi na półce i cierpliwie czeka na swoją kolej. Uwielbiam takie średniowieczne klimaty, więc mam nadzieję, ze mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę książkę, zwłaszcza, że kojarzy mi się z serią "Rywalki". Koniecznie będę musiała sobie kupić i w końcu przeczytać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozytywna i zachęcająca recenzja. Myślę, że warto przeczytać i jak będę miała okazję, to to zrobię :)
OdpowiedzUsuńPierwsze w oczy rzuciła mi się ładna okładka, więc stwierdziłam, że przeczytam tę książkę i przez to ominęłam całą treść... :) Przepraszam :D wrócę :)
OdpowiedzUsuń