Miranda nie ma łatwego życia. Nie należy do bogatej rodziny, mama ciągle szykuje się na teleturniej, a jej przyjaciel z dnia na dzień przestaje z nią rozmawiać. Potem dzieje się coś jeszcze bardziej dziwnego. Dziewczyna zaczyna dostawać tajemnicze wiadomości. Do czego to doprowadzi? Kto podrzuca jej listy? Czy da się zmienić przyszłość?
Mam wielki problem z napisaniem cokolwiek o tej książce, ponieważ średnio mi się podobała. Postaram się wytłumaczyć dlaczego, ale nie spodziewajmy się długiego postu.
Dla mnie ta książka nie miała większego sensu. Była to opowieść o dziewczynce, która straciła przyjaciela, mieszkała w nie najbezpieczniejszej dzielnicy i stara się zrozumieć ludzi. Jednak bardzo denerwował mnie styl pisania autorki. Nie potrafiłam się przez to wciągnąć w historię i jej nie rozumiałam.
Miranda (kto ogólnie daje takie imię bohaterce, jak napój?) była jedyną znośną postacią w tej książce. Była inteligentna jak na swój wiek i nie irytowała. Reszta postaci była dla mnie płytka, choć może wyjątek jeszcze stanowił Marcus. Po prostu ciężko było w tej powieści znaleźć osobę, z którą można by było się utożsamić i jakoś bardziej polubić.
Nie powiem, motyw listów był ciekawy, ale łatwy do przewidzenia. Nie rozumiem po co był tu dodawany wątek fantastyczny. No i nie skreśliłam tej powieści do końca, bo był motyw książek i podróży w czasie. To mi się bardzo podobało i uratowało wszystko.
Tak jak mówiłam, nie będzie to długa recenzja. Książka dla mnie to wielki średniak. Nie ma w niej nic szczególnego. To już druga powieść tej autorki, z którą się zapoznałam i raczej po kolejne nie będę sięgać. Utwierdziłam się, że styl autorki, mimo że czyta się dość szybko, a rozdziały są krótkie, to jednak sam pomysł i poprowadzenie fabuły, nie wychodzi jej najlepiej, przynajmniej według mnie. Cóż nie mogę tego polecić, ani też jakoś szczególnie odradzić, bo komuś może się ta książka spodobać. Dlatego sami zadecydujcie czy chcecie po nią sięgnąć :)
| Autor: Rebecca Stead| Tłumaczenie: Krystyna Kornas|
Wydawnictwo: Iuvi| Data wydania: 25 października 2017| Liczba stron: 232| Gatunek: literatura młodzieżowa| Moja ocena: 5/10|
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu IUVI! ♥
Może kiedyś przeczytam ale jeszcze się waham. :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Luna Fisher
Nie jest to mój typ książki. Pewnie jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńSkoro nie polecasz - nie będę wpisywać na listę, bo nie widzę w tym większego sensu.
OdpowiedzUsuńTaka ciekawa okładka, a jednak niefajnie :/ szkoda
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych książkach i cieszę się, że nie zmarnowałam na nie czasu.
OdpowiedzUsuń