Alex, bo tak nazywa się główna bohaterka w tym czasie, musi po raz kolejny uciekać. Jej byli pracodawcy chcą ją wyeliminować. Podczas kolejnej ucieczki kontaktuje się z nią jej były współpracownik. Prosi ją, w imieniu rządu, o pomoc. Jak się okazuje, w rękach gangsterów jest śmiercionośny wirus. Alex w departamencie zajmowała się wydobywaniem od podejrzanego potrzebnych informacji za pomocą chemicznych tortur. Pomimo wahania zgadza się ten ostatni raz "ocalić świat". Porywa podejrzanego i zaczyna przesłuchanie. Jednak nie wszystko jest tak proste jak na początku się wydawało...
"Nieuczciwi ludzie nie wierzą w istnienie uczciwych."
Stephenie
Meyer jest bardzo znana na całym świecie. Jej Zmierzch swojego czasu robił
furorę wśród nastolatek. Tym zaraz autorka napisała coś zupełnie innego, z
fantastyki przeszła w thrillery/sensacje. Czy jej się udało?
Początek
książki był okropny. Gdzieś do 100 strony naprawdę myślałam, że odłożę ją i nie
będę kontynuować, ale od tej strony następuje pewien przełom. W końcu zaczyna
się coś dziać. Autorka bardziej skupia się na akcji niż na podawaniu milion
informacji, które przeciętny czytelnik raczej nie będzie rozumiał.
Akcji,
jako takiej nie ma. Oczywiście są sceny ucieczek, walk, postrzałów itp., ale
jest ich tylko kilka. Poza tym jest bardzo delikatny wątek miłosny, dużo
planowania i chemicznego języka. Osoba, która tego przedmiotu nie cierpi (jak
ja) będzie miała po jakimś czasie tej powieści dość.
Bohaterowie
zaś to mocny punkt tej powieści. Tak jak w Zmierzchu postacie były raczej mdłe
i płaskie, tak już jest na odwrót. Wydaje mi się, że autorka bardzo skupiła się
właśnie na nich. Alex nie jest miss piękności, ale za to nadrabia umysłem. Jest
pomysłowa, zwinna i przygotowana na każdą ewentualność. Potrafi zachowywać
zimną krew i sytuacjach ekstremalnie niebezpiecznych. Naprawdę ją polubiłam i rozumiałam,
dlaczego zachowywała się tak, a nie inaczej. Za to dwie postacie męskie były
genialne! I nie chce zdradzać o nich wiele, by nie zepsuć Wam możliwości
poznania ich samemu. Jednak podobało mi się to, że te nie były idealne, bo
popełniali błędy! I to jak dla mnie zasługuje na jak największe uznanie.
"Wszystko jest kwestią prezentacji."
Moim
zdaniem Stephenie Meyer bardzo się rozwinęła przez ten czas. Zdecydowanie jej
styl pisania uległ poprawie. W końcu postacie są z krwi i kości, nie było także
żadnego trójkąta miłosnego! ♥
Za
to za bardzo nie pasowała mi narracja trzecioosobowa. Meyer mogła bez problemu
dać tą powieść z perspektywy Alex. Wydaje mi się, że wtedy byłaby ona jeszcze
lepsza. Jednak dzięki temu zabiegowi mogłam ogarnąć, co w tym samym czasie
dzieje się u innych postaci.
Podsumowując,
książka nie jest zła. Od połowy naprawdę się w nią wkręciłam, a końcówka
sprawiła, że siedziałam jak na szpilkach. Mimo że książka nie cały czas jest
dynamiczna, to i tak czytelnik się nie nudzi. Myślę, że osoby, które znają
twórczość Stephenie Meyer tylko ze Zmierzchu będą mile zaskoczone :)
Przy okazji chciałabym Was również zaprosić na oficjalną stronę tej książki, byście mogli ją jeszcze lepiej poznać!
http://www.chemik.net/
|Autor: Stephenie Meyer| Tłumaczenie: Anna Klingofer|
Wydawnictwo: Edipresse Polska S.A.| Data wydania: 11 kwietnia 2017| Liczba stron: 568| Gatunek: thriller/sensacja/kryminał| Moja ocena: 7/10|
Za
możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Edipresse
Książki! ♥
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz