Większość z Was zapewne zna historię Alicji, która trafia, za białym królikiem, do krainy czarów, prawda? Wspaniały i znany klasyk, który czytałam po raz pierwszy w życiu i to w oryginale. Jeżeli jesteście ciekawi jak mi się ją czytało, to zapraszam do recenzji!
Wspominałam to niejednokrotnie, że ja jestem naprawdę z angielskiego słaba, że go nie ogarniam, choć nieraz i niejedną metodę próbowałam. Jednak z moim czytanie jeszcze nie jest najgorzej, bo zawsze coś zrozumiem. Postanowiłam spróbować swoich sił z książką znaną mi, przynajmniej z filmowej wersji! I powiem Wam, że nie było łatwo, ale dałam radę.
Wydawnictwo Ze słownikiem wydało najbardziej znane klasyki po angielsku tylko, że na początku, na marginesach i na końcu są słowniki za słówkami, których możemy nie rozumieć. Dla osoby, która nie zna nawet połowy słówek użytych w tekście (np. takiej mnie), to znacznie ułatwia, uprzyjemnia i przyspiesza czytanie. Dzięki tym słownikom nie musimy co chwila wpisywać w google tłumacz lub szukać w słowniku jakiegoś słówka czy zwrotu.
Oczywiście były czasami momenty gdzie, przeczytałam całą stronę i nie wiedziałam o co chodzi, no bo to normalne, ale po dokładniejszej próbie zrozumienia da się radę ogarnąć o co chodzi w historii.
Przyznam szczerze, że ja miałam taką małą technikę na czytanie tej powieści, bo miałam książkę po angielsku i po polsku. Zatem czytałam jedną stronę w oryginale, a zaraz sprawdzałam swoje tłumaczenie z polską wersją. I tą metodę bardzo polecam takim osobom co nie są pewne swojego rozumienia tekstu i boją się, że moją źle zrozumieć przekaz. Sprawdziłam i ta metoda działa! :D
Jednak mam kilka zastrzeżeń do tych książek co czasami bardzo mnie irytowało. Pierwsza sprawa to to, że nie wszystkie słówka były w tych słownikach. Denerwowało mnie to, że niektóre nie były tłumaczone i jak bez znajomości tego słówka nie mogłam zrozumieć sensu zdania. Oczywiście poratował mnie wujek google. Tych słówek co nie miałam przetłumaczonych wpisywałam w tłumacza i potem aby sprawdzałam. Jednak traciłam czas na sprawdzanie. A druga rzecz to dialogi. Bardzo denerwowałam się, ponieważ tutaj dialogi były zaznaczone w cudzysłowie, a nie od myślnika, przez co czasami traciłam wątek. Wolałabym by dialogi zaczynały się od myślnika, a nie jest opis, opis i nagle cudzysłów i to jest zdanie, które ktoś powiedział. To moje tylko dwa małe zastrzeżenia :)
Jednak mam kilka zastrzeżeń do tych książek co czasami bardzo mnie irytowało. Pierwsza sprawa to to, że nie wszystkie słówka były w tych słownikach. Denerwowało mnie to, że niektóre nie były tłumaczone i jak bez znajomości tego słówka nie mogłam zrozumieć sensu zdania. Oczywiście poratował mnie wujek google. Tych słówek co nie miałam przetłumaczonych wpisywałam w tłumacza i potem aby sprawdzałam. Jednak traciłam czas na sprawdzanie. A druga rzecz to dialogi. Bardzo denerwowałam się, ponieważ tutaj dialogi były zaznaczone w cudzysłowie, a nie od myślnika, przez co czasami traciłam wątek. Wolałabym by dialogi zaczynały się od myślnika, a nie jest opis, opis i nagle cudzysłów i to jest zdanie, które ktoś powiedział. To moje tylko dwa małe zastrzeżenia :)
Zastanawiam się, jak zachęcić Was do spróbowania z tymi właśnie książkami. Naprawdę to nie będą stracone pieniądze, bo spróbujecie swoich sił z literaturą w obcym języku, sprawdzicie swój poziom i nauczycie się wiele nowych słówek i zwrotów. Nie wiem jak inne pozycje, ale Alicja jest pisane naprawdę prostymi zdaniami i takimi które zrozumie osoba nieznająca tak dobrze języka. Dlatego nie bójcie się i spróbujcie swoich sił jak ja i bądźcie potem z siebie dumni, że udało Wam się przeczytać całą książkę w obcym języku. Mnie rozpiera wielka radość i duma, że podołałam tej pozycji i mimo mojego marnego poziomu rozumiałam większość. Dajcie znać czy czytacie książki w obcym języku i od jakiej książki warto zacząć czytać po angielsku!
Moja ocena: 8/10
Recenzja jest także na YouTube! :D
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz