Witam Was!
Wracam do Was po króciótkiej przerwie z recenzją drugiej części "Hopeless" Collen Hoover! Nie przedłużając zapraszam do recenzji! :3
Autor: Collen Hoover
Tłumaczenie: Grzegorzewski Piotr
Cykl: "Hopeless"
Rok wydania: 04.02.2015r.
Ilość stron: 384
Moja ocena: 10/10
Opis:
Czasami, aby pójść naprzód, trzeba najpierw sięgnąć głęboko w
przeszłość. Przekonał się o tym Dean Holder. Przez wiele lat zmagał się z
poczuciem winy, że kiedyś pozwolił odejść małej dziewczynce. Od tego
czasu szukał jej uparcie, ale nie spodziewał się, że gdy ponownie się
spotkają, ogarną go jeszcze większe wyrzuty sumienia.
"Losing Hope" to historia trojga młodych ludzi naznaczonych przez
traumatyczne doświadczenia. Każde z nich wybrało inny sposób na to, by
sobie z nimi poradzić – nie każde z nich wybrało życie.
"Jakie jest prawdopodobieństwo utracenia obydwu dziewczyn, które najbardziej w życiu kochałem? To pytanie dobija mnie każdego dnia."
Fabuła:
Ta sama historia co Hopeless tylko pisana z perspektywy Holdera. Dowiadujemy się z niej więcej o jego przeszłości, siostrze, przyjaciołach, jak wiele robił dla Sky <3. Naprawdę nie sądziłam, że tak wiele dla niej robił i to było takie słodkie <3 Bardzo podobały mi się jego relacje z siostrą. No ogólnie nie za wiele mogę Wam powiedzieć o fabule, bo ci co nie czytali Hopeless będą mieć spojlery ;-;. No ale jest w niej opisane dzieciństwo Holdera przed i po incydencie. Później jego próby naprawiania i odnalezienia tego. Kilka jego bójek i zabaw. Oczywiście dużo jest udziału jego przyjaciele Daniela, o którym jest jeszcze trzecia część tego cyklu :) Nie wiem też czy tylko tak ze mną było, że bardziej chciało mi się płakać przy drugiej, niż przy pierwszej części, choć znałam jej zakończenie to płakałam jak głupia. To trochę dziwne.. No ale cóż, życie!
"A kiedy chłopak kocha jakąś dziewczynę, zwłaszcza swoją siostrę, powinien wiedzieć, co sprawia, że się uśmiecha, a co zmusza ją do płaczu."
Podsumowanie:
Oj coś krótki ten post będzie, bo za dużo spojlerów może polecieć :/ No ale podsumowując to seria jest cudowna, wspaniała i kochana, bohaterowie są świetnie i przewspaniale wykreowani, do tego nie wiem czy wspominałam, że Sky też kocha czytać <3, historia choć wydaje się banalna, jest niepowtarzalna. To typowy wyciskać łez i polecam ją każdemu to chce oderwać się od rzeczywistości i pomarzyć sobie jaki powinien być prawdziwy chłopak. Oczywiście zakazuje Wam czytać najpierw Losing hope, a później Hopeless, bo w drugiej części wiele rzeczy się wyjaśnia spraw co były niejasne w pierwszej. Naprawdę serdecznie Wam ją polecam!
Piosenka, która przez cały czas leciała mi podczas czytania, bo akurat wtedy miałam na nią fazę to : "Lean on" Major Lazel i DJ Snake
WAKACYJNEGO ZACZYTANIA ŻYCZĘ!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz