#632 "Nie uważam, że muszę spróbować wszystkiego, żeby wiedzieć, że tego nie lubię."- "Loveless" ♥

Mogłoby się wydawać, że Georgia to typowa nastolatka. Raczej nie króluje w towarzystwie, ale ma grono swoich najlepszych przyjaciół, należy do tych dobrych uczennic, więc można uznać, że nie ma co narzekać. Jednak jest coś, co nie daje jej spokoju, otóż jako wielka fanka miłosnych historii, nigdy z nikim się nie całowała, ani nie była zakochana. Wyjazd na studia ma otworzyć jej drzwi do poznania nowych osób i znalezienia miłości.  To jednak nie okazuje się takie proste, jak może się wydawać. Nawet jej nowa, przebojowa współlokatorka ma problemy by dogodzić jej znaleźć idealny obiekt westchnień. Jednak nowe zagadnienia, które poznaje- aseksualność i aromantyczność powodują u niej wielki lęk, ale też zrozumienie. Czy ta historia będzie mieć happy end? Czy Georgia odnajdzie w sobie spokój?


Przy okazji premiery tej powieści słyszałam o niej całą masę zachwytów. Sama byłam nią zainteresowana, ponieważ zagadnienia w niej poruszane, nie są częste w literaturze lub nie zawsze są poprowadzone poprawnie. Tylko od premiery minęło już trochę czasu i opinie o niej też się zmieniły. Coraz częściej widywałam zdania, że jednak była rozczarowaniem, kogoś zawiodła lub czegoś w niej zabrakło. No i po tych zdaniach moje obawy zaczęły rosnąć...


Sam pomysł na historię jest naprawdę ważny i potrzebny dla młodych i starszych. LGBT to naprawdę szerokie określenie i nie o wszystkich możliwościach seksualnych mówi się głośno, dlatego świetnie, że powstała powieść, która opowiada o innych przedstawicielach. Cieszę się, że mogłam się poszerzyć swoją wiedzę i spojrzeć na to z innej perspektywy. Jako że ten temat dotyczy postaci pierwszoplanowej i pisane jest to z pierwszej perspektywy to dosłownie możemy wejść do głowy bohaterki i przeżyć to tak samo, jak ona to odczuwała. 


Temat poruszany jest ważny, to już wiemy. Tylko mój tak jakby "zarzut" to fakt, że sam wątek poruszony właśnie aseksualności i aromantyczności był opisany dość lakonicznie. Jak na początku skupiamy się na tym i próbujemy zrozumieć Georgie, tak później jak dochodzi do pewnych wniosków to potem ten temat zanika i przerzucamy się na inne wątki. To mi mocno rzuciło się w oczy, bo byłam ogromnie ciekawa, jak to się rozwinie, jak niektóre aspekty zostaną poprowadzone i jakie wyjdą z tego konkluzje, a tego bardzo zabrakło. Autorka w międzyczasie dorzuciła kilka pobocznych tematów i potem na nich totalnie skupiła uwagę. Żałuję, bo z jednej strony dowiedziałam się czegoś nowego, ale miałam wrażenie, że dostałam kilka okruszków wiedzy i zostałam pozostawiona sama sobie z pytaniami.


Postacie to skrótowo można powiedzieć temat rzeka. Zostali stworzeni naprawdę wielowymiarowo. Każda jest inna i jest wyjątkowa. Co ciekawe nie są idealni i także popełniali błędy, co naprawdę doceniam w młodzieżowkach, bo nieczęsto to się zdarza. Jednak jeśli chodzi o główną bohaterkę, to mam do niej mieszane uczucia. Wielka romantyczka, fanka wielkich gestów i teatru, która sama ma problem ze swoimi uczuciami. Jednak jej myślenie pozostawiało wiele do życzenia. Jej rozmowy na temat pierwszych pocałunków, utraty dziewictwa i zakochania były momentami na poziomie gimnazjalistów. Takie na siłę szukanie okazji by "mieć to z głowy". Później jest to trochę lepiej opisane, ale i tak niesmak pozostał. Dodatkowo to jak potraktowała Georgia jednego chłopaka to było totalne okropieństwo, bo "być może...". Naprawdę cieszę się, że bohaterowie nie zostali stworzenie śnieżnobiało i popełniali błędy, ale to były takie dość rażące błędy, gdzie od razu zapala się czerwona lampka.


Trudno mi opowiadać o tej książce. Z jednej strony doceniam ją za wkład w kulturę i poruszoną tematykę, ale z drugiej czuję pewien zgrzyt, niesmak  i niedosyt. Mam wobec niej sporo przemyśleń i nie wszystkie potrafię ubrać w słowa. Jednak żeby tylko nie narzekać chciałabym także wspomnieć o plusach tej powieści, bo i takie się znalazły. Po pierwsze język i styl. Wcześniej czytałam "Heartstoppera", więc nie wiedziałam czego się spodziewać po powieści. Zostałam miło zaskoczona, bo czytało się ją przyjemnie i szybko. Wypowiedzi bohaterów były adekwatne do ich wieku i nie odczuwałam zażenowania podczas lektury, chociaż wątek Scobby Doo był troszkę prześmiewczy, ale da się to przełknąć. Przedstawione w niej problemy ładnie zostały ograne i tak jak wspominałam wcześniej, choć brakowało mi rozwinięcia tego, to i tak z tego co otrzymałam, mogłabym zrozumieć zawiłość i problematykę.


Także już kończąc nie wiem nadal co myśleć o tej książce. Choć minęło już trochę od jej skończenia dalej powoduje mi mętlik w głowie. Cieszę się, że się z nią zapoznałam i mogłam poznać nową perspektywę. Jednak chyba będę musiała poszukać innych pozycji, które poruszają ten wątek bym mogła się czegoś więcej dowiedzieć. W niej można poznać podstawy zagadnień, a rozszerzenia jednak trzeba poszukać gdzie indziej. Dajcie znać, jeśli już ją czytaliście, jakie jest Wasze zdanie o niej!


| Autor: Alice Oseman| Wydawnictwo: Jaguar| Tłumaczenie: Anna Halbersztat| Data wydania: 09.07.2020| Liczba stron: 448| Gatunek: literatura młodzieżowa| Moja ocena: 6/10|

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka