Książki Louisa May Alcott to dla mnie takie odkrycie w klasyce. Wczoraj z tym gatunkiem miałam styczność tylko w przypadku lektur szkolnych. Jej "Małe kobietki" były takim odświeżeniem i otuleniem kocykiem dla duszy. Ostatnio czytałam "Dobre żony" i jakoś nie do końca mi podeszły, dlatego bałam się tej lektury. Na szczęście niepotrzebnie, bo bawiłam się przy niej rewelacyjnie i nie mogłam się od niej oderwać.
Historia jest naprawdę interesująca i poruszająca. To opowieść o dorastaniu i poszukiwaniu własnej życiowej drogi. To także przedstawienie ludzkiej dobroci i nie okazywanie słabości w chwilach kryzysu. Jednak znaleźć tu można także przyjaźń, empatię i zrozumienie. Jest otulaczem dla zbłąkanych dusz, nie wszystko jest w niej kolorowe, ale też nie zawsze tak musi być!
Jeśli chodzi o postacie to mamy ich całkiem sporo. Część jest nieodłącznym elementem, niektórzy pojawiają się tylko sporadycznie. Co ciekawe nikt tutaj nie jest idealny. Jak w przypadku "Małych kobietek" miałam wrażenie, że tylko z Jo robi się czarną owcę i tylko ona się myli i błądzi. Tak tutaj każdy coś przeskrobie i musi ponieść konsekwencje swoich czynów. Autorka skupia się na pokazaniu, że wszyscy uczymy się całe życie i warto się doszkalać lub uczyć z błędów. Jakoś ulubionej postaci nie znalazłam, bo zauważyłam, że każda ma kilka cech, które charakteryzują także i mnie. To jest naprawdę niezwykłe, jak zostały wykreowane i pomimo różnic potrafili się dogadać i połączyć siły. Choć niektóre wnioski z niej płynące trudno odzwierciedlić w naszych czasach, to po małych aktualizacjach można wiele z niej wynieść!
Jeśli chodzi o styl to jest przepiękny! Uplasowałabym go pomiędzy "Małymi kobietkami" a "Ośmioro kuzynów" połączenie bardziej stonowanego stylu z bardziej dojrzałymi zmaganiami i dziecięcej radości, uporu i rozterek. Nie sądziłam, że uda mi się ją tak błyskawicznie przeczytać, bo jakoś z klasyką zawsze dłużej mi się schodzi. A tutaj uciekały mi strony błyskawicznie i nawet nie wiem, kiedy ją skończyłam. Zajęłam mi ona niecałe dwa dni, gdzie w moim przypadku to wielki rekord!
Także jak można zauważyć jestem zachwycona tą historią. Trafiła w idealnym momencie! Otuliła, wzruszyła, rozśmieszyła i przekazała ważną lekcję. Jeśli mówimy o tematyce to jest dość spokojna w porównaniu z innymi powieściami autorki. Razem z bohaterami schłodźcie się w cieniu krzewu bzu, niech zachwyci i ukoi Was ich zapach i przyszykujcie jedzenie na przyszły piknik. Nie dość, że pięknie wydana, to też piękna treść.
| Autor: Louisa May Alcott| Wydawnictwo: MG| Tłumaczenie: Edyta Głód| Data wydania: 25.011.2023| Liczba stron: 400| Gatunek: literatura piękna| Moja ocena: 8/10|
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz