#624 "Musiałem umrzeć, żeby zauważyli, że w ogóle żyłem"-- "Drogi Evanie Hansenie" ♥


Evan Hansen w szkole raczej próbuje jedynie przetrwać. Zaczyna uczęszczać na terapię i tam dostaje zadanie, by pisać do siebie listy, które podniosą go na duchu. Każdy zaczyna słowami "Drogi Evanie Hansenie". Niestety, gdy przygotowuje się do spotkania z terapeutą i drukuje swój list, trafia on w ręce Connora, szkolnego rozrabiaki. Jego strach sięga zenitu, zwłaszcza, że kilka dni po tym wydarzeniu Connor popełnia samobójstwo. Zostaje przy nim znaleziony list Evana, który sprawia, że rodzina myśli, że ta dwójka się przyjaźniła. A oni bardzo chcą zrozumieć, dlaczego ich syn posunął się do takich kroków. Ciągłe kłamstwa stawiają głównego bohatera w całkowicie nowej sytuacji, wreszcie gdzieś przynależy i cieszy się zainteresowaniem rówieśników. Tylko czy prawda wyjdzie na jaw? Z jakimi konsekwencjami będzie musiał się zmierzyć Evan?


O tej książce swego czasu było naprawdę głośno, a musical cieszył i cieszy dalej dużym zainteresowaniem. Ja niestety długo zbierałam się do tego, by wreszcie się z tym zapoznać. Jednak pomimo takiego czasu od premiery, dalej zachwyca. Nie sądziłam, że aż tak przypadnie mi ona do gustu i na mnie wpłynie. Choć przez piosenki z musicalu lub jakimś filmikom znalezionym mniej więcej wiedziałam, co się będzie działo, to i tak mi to nie przeszkodziło. Historia Evana, choć może się wydawać banalna i przewidywalna, to ma w sobie to coś. Gdy zaczęłam ją już czytać, nie mogłam się oderwać. Nawet nie potrafię wyjaśnić, dlaczego tak się zadziało, jednak sprawiła ona, że mocno poprawił mi się humor, po kilku zawodach czytelniczych!


Jeżeli chodzi o postacie to raczej nie mam o nich nic złego do powiedzenia. Zostali ciekawie wykreowani i naprawdę zachowywali się jak na swój wiek, a to jednak jest wyczyn. Evan to chłopak, który nie lubi wychodzić przed szereg, woli stać w cieniu. Jednak dzięki tym wszystkim wydarzeniom, zyskał nowe siły, wiarę w swoje możliwości i otwartość, choć większość zbudował na kłamstwie, to doświadczenie i nauki, które z tego wyniósł zostaną z nim na długo. Jeśli chodzi o jego znajomych to znam w rzeczywistości osoby, które zachowują się dokładnie jak oni i dla mnie zostały świetnie wykreowani. Dla mnie bardziej zastanawiające było zachowanie matki Evana, jakoś nie kupowałam tego, że nie zauważyła tylu rzeczy, które robił jej syn. To było totalnie zaskakujące i wręcz niepokojące.


Jeżeli chodzi o styl to jak dla mnie był naprawdę dobry. Czytało mi się książkę niesamowicie szybko i trudno się było od niej oderwać. Było w tym to coś, co pochłania nas w powieściach. Dialogi nie były nie, bohaterowie nie wykazywali się elokwencją większą niż na swój wiek, było też dużo żartów i rozemocjonowania, choć nie ma co się dziwić przy takich wydarzeniach, Może troszkę trudno było mi uwierzyć w rozwijającą się relację Evana i Zoe, ale to raczej mniejszy szczegół.


Jak dla mnie "Drogi Evanie Hansenie" to naprawdę ciekawa propozycja. Porusza dużo tematów, które dla młodych dorosłych mogą być uciążliwe i przysparzające wiele trudności. Jest ciekawie rozwinięta, poucza, wzrusza i rozśmiesza. Cieszę się, że wreszcie zebrałam się i ją przeczytałam. Zdecydowanie zostanie mi długo w pamięci i będę ją miło wspominać. Obecnie piosenki z musicalu są u mnie w playliście i pewnie szybko nie zejdą!


| Autor: Val Emmich| Wydawnictwo: Otwarte| Tłumaczenie: Aga Zano| Liczba stron: 352| Data wydania: 10.09.2018| Gatunek: literatura młodzieżowa| Moja ocena: 8/10|

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka