Po drugim tomie i jego zakończeniu byłam niezmiernie ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów. Początek nie ukrywam był dość trudny. Jakoś ciągłe opisy miejsc mnie nużyły i choć coś się działo, to jednak to tak bardzo nie angażowało. Jednak później już było lepiej i nie mogłam się od niej oderwać.
Bohaterowie podczas pobytu na wyspie dużo się zmienili. Dorośli, wymężnieli ich nastawienie także nabrały innych wymiarów. Bardzo mi się to spodobało, bo to sprawia, że rośniemy razem z postaciami. W tym tomie polubiłam jeszcze bardziej Myszkę, który w tym tomie się wykazał i mogliśmy go lepiej poznać. Za to Tkacz Iluzji troszkę mi podupadł, ale to chwilowo, pod koniec już było lepiej.
Tak, jeśli już tak wspomniałam o zakończeniu, to był dla mnie totalny szok! W żadnym scenariuszu, który układałam sobie w głowie, nie przyszło mi na myśl, że to potoczy się w takim kierunku! To, co wymyśliła autorka przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Gdyby nie to, że nie miałam od razu pod ręką kolejnej części, to już bym ją zaczynała.
Także w podsumowaniu nie będę się za bardzo rozwodzić. Książka niezmiernie miło mnie zaskoczyła, autorka miała wyśmienity pomysł na dalsze losy bohaterów i czyta się ją świetnie. To naprawdę interesująca seria, i ubolewam, że nie jest o niej głośniej. Mam ogromną nadzieję, że dacie tej serii szansę, bo zdecydowanie na to zasługuje!
| Autor: Ewa Białołęcka| Cykl: Kroniki Drugiego Kręgu (tom 3)| Wydawnictwo: Jaguar| Data wydania: 16.05.2018| Liczba stron: 350| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 6/10|
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar! ♥