Czy wakacje to nie jest najlepsza pora na odchudzanie i wzięcia się za siebie? Długie, ciepłe dni i wolne to chyba idealna pora na takie wyzwanie. A z książką "To nie jest dieta" stanie się to jeszcze prostsze, bo to nie jest zwykły poradnik, w którym piszą co musisz jeść i ćwiczyć by schudnąć. To podręcznik jak krok po kroku zbliżyć się do Twojej wymarzonej wagi, jak poprawić sobie humor i pokaże, że nie każde jedzenie jest dla nas dobre.
Po tę pozycję sięgnęła właśnie ze względu na jej oryginalność. Nie jestem typem człowieka, który potrafi robić coś codziennie o tej samej porze. "To nie jest dieta" to pozycja dzięki której, mogłam pogodzić ćwiczenia, zdrowe odżywianie i moją nie systematyczność. Ale czy te wszystkie porady są pomocne i przynoszą efekty?
Na samej sobie widzę, że jest poprawa. Ogarnęłam się, stałam się bardziej stabilna emocjonalnie i powróciłam do stałego planu ćwiczeń. Ta książka jest dla mnie o tyle ciekawa, że w niej piszemy dużo notatek, otwieramy się przed samym sobą i rysujemy! Każdy z nas ma w sobie jakiegoś potworka, czy obżartusa, podjadkusa lub wymówkusa, tylko czy wiemy jak one wyglądają? I właśnie tu jest zabawa, bo sami wymyślamy jak on wygląda i jak się nazywa :D
Naprawdę, Pani Gruszczyńska wykonała kawał dobrej roboty, tworząc tą książkę i wiem, że będę się trzymać jej rad. Podejrzewam, że na miesiącu ćwiczeń się nie skończy i te 30- dniowe wyzwanie będę nie raz powtarzać. A jeżeli Wy chcecie pozbyć się paru zbędnych kilogramów, chcecie poznać dobre pomysły na zdrowe odżywianie lub chcecie by Wasz umysł wyciszył się, nie działał gwałtownie w jakiś sytuacjach, to ta pozycja jest idealna dla Was. Ja bardzo ciesze się, że mogę skorzystać z porad pani Anny i czegoś pożytecznego się nauczyć i Wam też polecam skorzystać z jej porad, bo nie zawiedziecie się!
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz