Cześć wszystkim! ♥
Wiecie co nie wierzę, że już na tym blogu piszę dla 90(!) recenzję no i mam kilka nieopublikowanych, ale no jak dla mnie to wielka liczba :D Dziękuję Wam, że motywujecie mnie do dalszej pracy i to dzięki Wam nadal tu jestem ♥ No ale trzeba przejść wreszcie do dzisiejszej recenzji, w której opowiem o ludziach malfetto, czyli naznaczonych. Zapraszam!
Autor: Marie Lu
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Cykl: Malfetto (tom 1)
Data premiery: 22 kwietnia 2015
Ilość stron: 380
Kategoria: fantastyka
Moja ocena: 9/10
Opis:
Historia toczy się w alternatywnej wersji renesansowych Włoch. Przez
Europę przechodzi zaraza. Nieliczni chorzy, którzy przeżyli, okazują się
być posiadaczami nadnaturalnych mocy. Głowna bohaterka – Adelina – to
nastolatka, której sercem zawładnęła ciemność. Opowieść ukazuje jej
pogrążanie się w złu.
Wyobraź sobie, że przez Twoje miasto, a nawet państwo przechodzi wielka zaraza. Przeżywają tylko młodzi, lecz to ma swoją cenę. Zostają oni naznaczeni, stają się malfetto. Zostają im straszliwe blizny, a ich brwi, rzęsy i włosy zmieniają kolor. Król wraz z Inkwizytorami nie toleruję takich osób, wszystkich których uda im się złapać zostają spaleni na stosie. A Ty? Zostałeś/aś naznaczony/a, a Twoje znamię to stracone oko. Ojciec jednak Cię toleruje, jednak uważa, że masz nadprzyrodzoną moc i próbuję ją z Ciebie wyzwolić w najróżniejszy sposób. Jesteś uważany/a za pośmiewisko, odrazę, demona. Ale może jest dla Ciebie jakaś nadzieja? Postanawia uciec z domu, jednak przez niefortunne zdarzenia trafiasz w ręce Inkwizytorów i zostajesz skazany/a na stos. W dzień egzekucji pojawiają się ludzie, którzy chcą Ci pomóc. Jak to wszystko się skończy? Co chcą od Ciebie ludzie z Bractwa Sztyletu? I czy nie jest już za późno na zmianę siebie?
"Malfetto. Mroczne piętno" to powiew świeżości w literaturze fantastycznej. Opowiada losy dziewczyny, której serce przepełniono mrokiem i najgorszymi emocjami. Straszne dzieciństwo, które zgotował jej ojciec i zarazę sprawiły, że Adelina staję się osobą mroczną, przepełnioną ambicją i chęcią zemsty. Mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie opanować swych myśli i kontrolować siebie. Bohaterowie też nie są szczególnie piękni, pomijając facetów :D
"Przykro. Zawsze komuś jest przykro. Czy w tym świecie można kupić coś za przeprosiny?"
Bohaterowie tej powieści to istna paleta bohaterów! Zaczynając od Adeliny, którą bardzo polubiłam, bo pomimo przeżytego piekła w domu, potrafiła zaufać i pokochać. Próbowała poskromić swoją naturę dla przyjaciół. Chciała być dla kogoś ważna, potrzebna i przede wszystkim akceptowana. Los nie był dla niej łaskawy i przysporzył jest wiele cierpienia i bólu. Kosiarz, który był tajemniczy, skryty i wyniosły, kontrolował ogień i przebywaniu w jego pobliżu oznaczało wielki gorąc. Do tego był przystojny, umięśniony, mądry i świetnie posługiwał się bronią. Miał swój cel i ze wszystkich sił starał się go zrealizować. Violetta słodka siostra głównej bohaterki, która wnosi wiele do historii. Była ulubienica ojca, z który wiązał wielkie plany zamążpójścia. Kończąc na Trenerze, który irytował mnie bardzoo! Nosił się jakby był królem, był pewny siebie i uważał, ze jemu należy się wiele, a jego mały as z rękawa to przepustka do raju. Mogłabym tu wspomnieć o Posłańcu, który był bardzo uroczy i pomocny. Wicher, której nie do końca ufałam. I Pająka, którego chciał udusić swoimi rekami.
Głównymi atutami tej książki to bardzo mroczny klimat. To nie jest historia o bohaterce, która odkrywa w sobie wielką moc, dzięki której może uratować świat i zakocha się w jednym z sojuszników i na końcu będą żyć długo i szczęśliwie. NIE! Tu nie ma dobroci, tu jest walka o przetrwanie. Są tu też bardzo dobrze wykreowani bohaterowie. Niesamowicie zostały przedstawione przemyślenia Adeliny, która w ciągu całej powieści przechodzi wiele zmian. Jest też pokazana walka z jej wewnętrznym mrokiem. Na dodatek jeszcze przeszłość dziewczyny. Jej wspomnienia ją tak straszne, że w sumie nie ma co dziwić, czemu kumuluje w sobie tak złe emocje. Warto też wspomnieć, że autorka w swojej powieści stworzyła całkiem nową religię. Wymyśliła wszystkich bogów, duchy co dla mnie robi wielkie wrażenie! A ci bogowie mają znaczenie w historii. Pani Lu świat kreowała od samych podstaw i jestem tym zachwycona! ♥
"Chęć zadawania krzywdy, siania zniszczenia i szukania pomsty jest o wiele potężniejsza od tęsknoty za miłością czy chęci niesienia pomocy."
Podsumowując "Malfetto. Mroczne piętno" (wiem powtórzę się) to powiew świeżości! Powieść mroczna, tajemnicza, pełna akcji i intryg. To historia od której trudno się oderwać. A jeżeli zastanawia się ktoś, czemu nie dałam wszystkich gwiazdek, to dlatego, że nie mogłam przeboleć zakończenia, które mnie rozbiło i chciałam cisnąć książką o ścianę! Warto też wspomnieć, że autorka świetnie pisze. Jej styl jest lekki i zrozumiały dla czytelnika. Także na tym kończę i jeszcze raz serdecznie polecam, a ja lecę czytać kolejny tom, bo jestem ciekawa co nowego autorka przygotowała dla czytelników :3
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa! ♥
ZACZYTANEGO DNIA ŻYCZĘ! ♥
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz