Cześć kochani! ♥
Dziś mam dla Was recenzję drugiej części trylogii Malfetto, która sprawiła, że nie mogę normalnie myśleć, a w głowie kotłuje mi się tyle dziwnych myśli, że czasami wiem co przeżywała główna bohaterka słysząc szepty :D A dlaczego tak się dzieje? Przekonajcie się czytając tą recenzję :)
Autor: Marie Lu
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Zielona sowa
Cykl: Malfetto (tom 2)
Ilość stron: 424
Data premiery: 20.04.2016r.
Gatunek: fantastyka
Moja ocena: 10/10
Opis:
Serce Adeliny Amouteru zostało złamane zarówno przez jej rodzinę, jak i
przyjaciół. W ten sposób wkroczyła na drogę gorzkiej zemsty. Jako groźna
Biała Wilczyca postanawia zbudować własną armię odmieńców. Opuszcza
wraz z siostrą Kenettrę, by znaleźć podobnych do siebie - Malfetto.
Jednak Adelina nie staje się bohaterką. Jej moc, karmiona strachem i
nienawiścią, zaczyna wymykać się spod jej kontroli. Dziewczyna nie ufa
również swoim nowym przyjaciołom. Teren Santoro, przywódca Inkwizycji,
żąda jej głowy. Jej dawni przyjaciele, Raffaelle i Bractwo Sztyletu,
chcą powstrzymać jej pragnienie zemsty. Adelina z całych sił szuka w
sobie dobra i stara się do niego przylgnąć. Ale czy może być dobrym
ktoś, kogo całe życie zależy od sił ciemności?
Tak jak wspomina opis od samego początku jesteśmy wciągnięci w wir dalszych losów Adeliny. Dziewczyna po wydarzeniach z poprzedniego tomu musi uciekać, chociaż nie wie gdzie. Jedyne czego jest pewna to chęć zemsty, odnalezienie innych obdarzonych Mrocznym Piętnem i obalić władcę. Oczywiście nie jest to takie proste gdy jest się poszukiwanym wszędzie, każdy cię zna i nie tylko ty masz podobne plany względem władcy. Kto zasiądzie na tronie? Kto poniesie śmierć? Czy miłość dodaje czy może jednak odbiera Nam siły i stajemy się bardziej podatni na ból? Tego przekonacie się czytając Drużynę Róży.
"Ironia życie polega na tym, że ci, którzy noszą maski, często zdradzają nam więcej prawdy od tych, którzy nie zasłaniają twarzy."
Ta część jest przede wszystkim bardzo dynamiczna i pełna akcji. Na każdej stronie coś się dzieje, przez co ciężko myśleć o czymś innym niż o losach bohaterów. Ten tom jest bardzo mroczny i brutalny. Białą Wilczycę coraz bardziej pochłania mrok, przez co jej plany i myśli są tak straszne, że czasami z ciarkami się je czyta. Jednak jak dla mnie to jest na plus, bo książka dzięki temu ukazuje tą okropną przemianę, którą przechodzi Adelina. Warto też wspomnieć, ze poznajemy też wiele nowych postaci, których bardzo, ale to bardzo polubiłam <3
No właśnie jak wspomniałam o nowych bohaterach to może trochę o nich opowiem? Adelina stała się jeszcze mroczniejszą, bezwzględną i okrutną osobą. Nie potrafiła ponownie zaufać i była ślepo pochłonięta chęcią zemsty i straconej miłości. Trochę ją rozumiałam, bo jednak to co jej się przytrafiło przez tyle lat i teraz jeszcze te niekontrolowane iluzje potrafią sprawić, że można troszkę zwariować. O dziwo w tej części mamy więcej Violetty, która nie raz ratowała skórę bohaterom, potrafiła swoim wdziękiem ułatwić sobie życie. Do tego wspierała siostrę i sojuszników. Magiano pokochałam od samego początku jak się pojawił <3 Jego poczucie humoru, spryt i to że grał na lutni ahh ♥ Nie wspominam, że był uzależniony od pieniędzy, bo to szczegół. Ale za to wynagradzał sobie będąc prawdomówny, pomocny i kochany ♥ On był takim promyczkiem radości w tej historii burzy :D
"Czasami miłość może rozkwitnąć niczym niewielki kwiatek, skryty w cieniu wielkiego drzewa, odnaleziony jedynie przez tych, którzy wiedzą, gdzie szukać."
Co jeszcze mogę powiedzieć o tej książce? Może to, że teraz jak kończyłam ją, to bardzo zachowanie Adeliny kojarzyło mi się z zachowaniem Makbeta. Nie wnikajmy czemu, ale ten motyw żądzy i władzy, ślepa walka o tron, po trupach do celu jakoś mi to przychodzi na myśl. (Tak Paulina robi za wielką humanistkę) W powieści można znaleźć wiele ciekawych wątków, jak: żądza zemsty, zmiany w psychice człowieka zdradzonego, ślepa miłość, motyw po trupach do celu, motyw zbrodni i kary, poczucie wyższości nad innymi, brak samokontroli, wykorzystywanie ludzi do odwalania brudnej roboty i wiele, wiele innych.
W "Malfetto. Drużyna Róży" podobał mi się szczególnie klimat, który stworzyła autorka, tą niepewność kto przeżyje, a kto nie. Do tego ta przede wszystkim walka o tron, zbliżające się wojny, no taki ogólnie bardzo smutna i mroczna wizja. Bohaterowie przechodzący wiele zmian z względu na ostatnie wydarzenia. To jest po prostu genialne. Naprawdę ciężko mi opowiadać o książce, o której mam tyle do powiedzenia, ale żeby to wszystko wyjaśnić musiałabym zaspojlerować całą treść, a tego nie chce :D
Podsumowując, ta część zniszczyła mnie psychicznie i wgniotła w fotel totalnie! Jednak jeżeli ktoś nie lubi krwawych, brutalnych scen to ostrzegam, tu jest ich wiele! Dlatego zastanawiałam się na początku, dlaczego z tyłu jest +15 i teraz wiem, te sceny były czasami bardzo drastyczne. Mimo tego ja jak najbardziej jestem na tak i teraz czekam tylko na zakończenie, by przekonać się jak Pani Lu zakończy walkę o tron, te trudne wątki miłosne i czy psychikę bohaterów da się jeszcze uratować ♥
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa! ♥
ZACZYTANEGO DNIA ŻYCZĘ! ♥
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz