#346 Światło, kamera, akcja!- "Show" ♥


Kate zgodziła się na udział w show, ponieważ bardzo liczyła na wygraną. Nie miała nikogo bliskiego, dlatego kontrakt o niespotykaniu się z nikim w trakcie trwania nagrań, nie stanowił problemu. Nie było kłopotu dopóki Kate nie poznała despotycznego Coopera. Mężczyzna zaczyna wkraczać w życie kobiety i komplikować sprawy. Czy zakazana miłość przetrwa? Czy reżyser zorientuje się, że Kate się z kimś spotyka? No i kto wygra reality show?


Ponownie miałam pewien zastój czytelniczy. Czytanie szło mi powoli i nie wywoływało u mnie żadnych większych emocji. Dlatego musiałam sięgnąć po sprawdzoną autorkę i właśnie padło na Vi Keeland. Ta pani pisze takie powieści, które nie są zbyt zobowiązujące, nie trzeba się na nich zbytnio skupiać i zawsze jej książki mnie rozśmieszają. Dla mnie ta autorka to taki pewniak gdy mam jakieś zastoje czytelnicze lub potrzebuje powieści na której na pewno się nie zawiodę i właśnie takie są książki Vi Keeland.

Jednak ten tytuł to dla mnie taka trochę niewiadoma. Z jednej strony była to lekka i przyjemna lektura, taka do zrelaksowania się, ale z drugiej czegoś mi w niej brakowało, to już nie było to samo co przedtem. Sam pomysł nie był jakoś rewelacyjny, ponieważ zakazana miłość i reality show, to nie jest nic szałowego. Jasne, zdaje sobie sprawę, że teraz ciężko wymyślić coś oryginalnego, jednak autorka zawsze z tych znanych nam schematom, tworzyła coś swojego i stawało się wyjątkowe. Tutaj tego mi zabrakło. Nie licząc tego raczej nie ma niczego do czego mogłabym się jeszcze doczepić.

Bohaterowie tej powieści byli przewidywalni a jednocześnie wyjątkowi. Cooper to oczywiście ten biznesmen, straszliwie bogaty, ale bez kobiety. Gdy spotyka główną bohaterkę od razu wie, że to ta jedyna. Ten facet to taki despota, który zawsze musi postawić na swoim, musi dominować i zawsze dostaje to, czego pragnie. Miał swoje momenty, gdy śmiałam się i zastanawiałam co wymyśli, ale czasami przewracałam oczami nad jego głupotą. Zaś Kate to kobieta niewinna, delikatna i każde jej postępowanie miało jakąś przyczynę. Chociaż miałam wrażenie, że trochę za często płacze. Jednak i tak podziwiałam ją za to, że umie tak dobrze grać w pokera i udowadnia, że nie tylko faceci są dobrzy w karty! W powieści przewija się jeszcze wiele postaci jak przyjaciółka Kate, którą uwielbiam i chętnie o niej więcej bym poczytała. Jest również boski piosenkarz z show, Flynn, który jest dupkiem, jednak które się mimo wszystko potem lubi, no i Jessica, czyli główna rywalka Kate podczas nagrań. Taka lalusia, która myśli, że wielkim biustem można wszystko osiągnąć.

Dla tych którzy jeszcze jakimś cudem nie czytali jeszcze żadnej książki tej autorki, to powiem, że Vi Keeland to autorka którą pokochacie! Jej styl pisania jest bardzo lekki, przyjemny, przez jej książki się płynie, strony lecą w zawrotnym tempie i nie wiadomo kiedy i już kończymy książkę. Nie wiem jak autorka to robi, ale tak rzeczywiście jest!

I powoli zbliżając się do końca tej recenzji muszę powiedzieć, że książka mnie zaskoczyła, bo tak pod koniec już nie było pewne, jak ta historia się skończy, tym bardziej gdy miałam w głowie, że jest drugi tom. Po prostu nie wiedziałam czego się spodziewać i zostałam w sumie miło zaskoczona! Także jeżeli szukacie książki lekkiej, przyjemnej, do pochłonięcia za jednym zamachem i bez wulgarnych scen łóżkowych to ta książka jest zdecydowanie dla Was. Ja już zabieram się za drugi tom, bo jestem ciekawa jak potoczyły się losy innych bohaterów :)

| Autor: Vi Keeland| Tłumaczenie: Julia Wolin| Cykl: Na scenie (tom 1)| Wydawnictwo: Kobiece| Data wydania: 13.07.2018r.| Liczba stron: 320| Gatunek: obyczajowa i romans| Moja ocena: 7/10|


Za powieść serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu! ♥



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka