U mnie tego typu posty pojawiają się rzadko, bo
czasami wolę napisać recenzję niż polecajki, jednak dla tej pozycji robię
wyjątek! Jeżeli jesteście ze mną, gdzieś od roku, na blogu, to wiecie, że
ubóstwiam Trylogie czasu. Niestety do pewnego czasu nie można było jej kupić
stacjonarnie, ponieważ wyczerpał się druk, a wydawnictwo nie wznowiło go :( Na
pomoc przybyło ukochane wydawnictwo Media Rodzina, które postanowiło wydać
ponownie te książki i to jeszcze w tym pięknym oryginalnym wydaniu! <3 Ja
nadal nie mogę się na nie napatrzeć! ♥♥
Na początku krótko opowiem o fabule powieści.
Gwen to zwykła nastolatka, z niezwykłej rodziny. Co
kilka pokoleń w jej rodzinie rodzi się osoba, która ma dar, pozwalający podróżować
w czasie. Ten zaszczyt przypadł kuzynce Gwen, Charllote. Ale czy na pewno? Gdy
Charllote szykuje się do swojej pierwszej podróży, okazuje się, że to
właśnie nasza główna bohaterka przenosi się kilkadziesiąt lat wstecz.
Dziewczyna musi w bardzo krótkim czasie nauczyć się historii, tańca,
walki i kultury z najróżniejszych okresów. Czy sprosta zadaniu? Czy wypełni
misję?
Więc, dlaczego warto przeczytać "Czerwień
rubinu"?
Po pierwsze podróże w czasie! W swoim czytelniczym
życiu, nie czytałam wiele książek o przenoszeniu się w czasie. Jednak ta jest
moim zdecydowanym faworytem. To jak Kerstin Gier operuje słowami i jak pięknie
i plastycznie wszystko opisuje, to aż chce się czytać! Wszystko da się tak
łatwo wyobrazić, że nawet najbardziej oporna osoba da radę! Poza tym, która
dziewczyna nie lubi czytać o pięknych kolorowych sukniach, ślicznych
pantofelkach i torebkach ♥
Po drugie jest w niej bardzo dużo akcji. Książka od
pierwszych stron wciąga i nie wypuszcza. Sam prolog już intryguje, nie mówiąc o
kolejnych rozdziałach. Już w pierwszych stronach dzieje się to, co podałam w
opisie. Każda kolejna to szkolenia, zagadki, tajemnice i kolejne podróże. To
książkę pochłania się błyskawicznie, bo tak wciąga!
"Okej. To ja sobie teraz zemdleję."
Po trzecie humor. Dawno tak dużo nie śmiałam się przy
jakieś książce. Autorka duży nacisk dała nie tylko na akcję, ale też na humor.
Główna bohaterka, mimo że jest niezdarą, nadrabia ciętym językiem. Jednak
najwięcej śmiechu jest, jak pojawia się Xemerius. Ten gargulec rozwala system!
Jego teksty i poczucie humoru są genialne! ♥
Po czwarte, to coś dla okładkowych srok, przepiękne
wydanie. Twarda oprawa, piękny róż, czarne ozdoby i na dole główni bohaterowie.
W środku piękne zdobienia i jeszcze piękniejsza wklejka ♥ Nie powiem, że poprzednie
wydanie jest brzydkie, bo też je uwielbiam, ale to ma swój baśniowy urok.
Powiem tak, jak otworzyłam paczkę z tą książką, to piszczałam z zachwytu! ♥ Nie
spodziewałam się, że książkę otrzymam i normalnie mowę mi odjęło!! Ono jest
naprawdę cudowne i jak będziecie w księgarniach to sami się przekonajcie :D
"- Gdyby to był film, na końcu czarnym charakterem okazałby się ten, po którym najmniej się tego można było spodziewać. Ale ponieważ to nie jest film, stawiam na tego gościa, który cię dusił."
Piąty powód to bohaterowie. Kerstin Gier stworzyła
wyjątkowych i unikalnych bohaterów, którzy raz wzbudzają nasza sympatię, a raz
mamy ochotę ich udusić. Gwen tak jak pisałam wcześniej jest niezdarą, ale
nadrabia ciętym językiem. Nie jest we wszystkim idealna i popełnia błędy.
Gideon za to jest cięższy do opisania, ponieważ jego charakter zmienia się w
zależności od tomu, przechodzi wiele metamorfoz, jednak na samym początku nie
zyskuje naszej sympatii. Tak do połowy książki to zadufany w sobie buc, potem
dopiero jak Gwen robi pewną rzecz docenia ją i w końcu lepiej traktuje. Inni
bohaterowie jak przyjaciółka Gwen i gargulec rozwalają system i ich po prostu
kochany<3 O reszcie bohaterów pisać nie będę, bo mogę coś zdradzić, a chce
byście sami się o nich przekonali :D
No i ostatni szósty, to styl pisania. Książka jest
napisana bardzo lekkim i przyjemnym dla odbiorcy językiem. Jest dużo dialogów,
opisów też nie ma aż tak dużo, a jak już są, to samemu chce się je poznać.
Opisy miejsc, stroi i całego klimatu są tak świetnie opisane, że to wszystko aż
się czuje! Czasami ma się wrażenie, że to my jesteśmy na przykład w XVII wieku
na wielkim balu ♥
"Rubin to początek, lecz i zakończenie."
Także, jeżeli jeszcze nie czytaliście Czerwieni
rubinu to teraz macie aż sześć powodów, dla których warto ją przeczytać.
Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nie zawiedziecie się, a każdy kolejny tom
jest lepszy. Ja w tej historii jestem zakochana i nie wiem jak ja mogłam tak
długo żyć, bez jej znajomości. Moje ambitne plany wiążą się, że będę te książki
czytać raz w roku i póki co, udaje się!
Pełna recenzja książki > TU <
Za mój przepiękny egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina! ♥♥
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz