PRZEDPREMIEROWO #185 "Gdy niczego nie zapisujemy, nikt nie wie, co dokładnie powiedzieliśmy i zawsze można wszystko zmienić."- "Zimowy monarcha"



Historia legendarnego i uwielbianego króla Artura opowiedziana na nowo. Kiedy umiera król Uther, dziedzic tronu jest zbyt młody, by objąć władzę. Zbliża się wojna i jedyną nadzieją na ocalenie królestwa jest właśnie Artur ze swoim niezastąpionym Excaliburem. Zanurzcie się ponownie w nowej wersji legendy o królu Arturze, Merlinie, Ginewrze i Lancelocie i dowiedzcie się prawy, która Wam kompletnie zaszokuje!



 "Nadchodzą ciężkie czasy. Wszystko co dobre, stanie się złe, a co złe jeszcze gorsze. (...) Czasem myślę, że bogowie z nas kpią. Rzucają naraz wszystkie kości, żeby sprawdzić jak skończy się ta gra."

Jakiś rok temu recenzowałam właśnie legendę o królu Arturze, którym poszukiwał świętego Graala. Od tamtego czasu sama postać Artura bardzo mnie fascynowała i dlatego gdy przeczytałam opis tejże książki, wiedziałam, że nie mogę przejść obok niej obojętnie.

Historia jest opowiedziana przez jednego z byłych wojowników, wtedy jeszcze lorda Artura. Spisuje on swoją wersję przygód wielkiego wojownika, bo nie chce by prawda została zmieniona. Poznajemy losy całej Brytanii od momentu, gdy wszystko zaczęło się walić i palić.

Powiem Wam, że naprawdę ta książka fascynuje od samego początku. Może zapytać mnie, dlaczego, ale już wam śpieszę z odpowiedzią :) Otóż po pierwsze w zupełnie innym świetle jest przedstawiona ta historia. Możemy tutaj lepiej poznać samego Artura i zobaczyć, jaki on jest naprawdę świetny i jak stara się wyjść z sytuacji jak najlepiej. Uwielbiany Lancelot, którego uwielbiałam z legendy, tutaj jest bucem, tchórzem i manipulantem. Nawet nie wiecie jak mnie on tutaj denerwował. No i Merlin, który był tak pokręconym czarnoksiężnikiem, że trudno go było nie lubić, choć były ku temu powody!

Jednak postacią, którą najbardziej polubiłam i kibicowałam był Delfer. Jego postać była naprawdę interesująca i taka fascynująca? (brakuje mi aż określenia). W powieści, z każdą historią, czuć było jak zmienia się jego charakter, sposób myślenia i poglądy. Czuć było jak każda walka i wyjazdy uczyły go czegoś nowego. Dorastał wraz z rozwojem akcji. Autor odwalił kawał dobrej roboty przy tworzeniu tej, jak i innych postaci.

 "Spotkało mnie najwyższe wyróżnienie, jakiego może dostąpić wojownik: otrzymałem propozycję przejścia na stronę przeciwnika."

Oprócz świetnie wykreowanych postaci bardzo lubię jak w książkach legendy, mity czy fakty historyczne przeplatają się z fikcją literacką. Tutaj tego nie brakuje! Jeżeli kojarzycie historie Artura, Excalibura, wielkiego Merlina to będziecie zachwyceni tą książką. Byłam zauroczona tym, co autor stworzył i jak to wszystko ze sobą zgrabnie połączył. Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Nie brakuje w powieści postaci, bo jest ich serio mnóstwo, jest pełno akcji, potyczek politycznych i walk na otwartym terenie.

Dodatkowo autor w ciekawy sposób opisał ludność tamtego okresu, jak chrześcijaństwo dopiero się rozwijało. Tamtejsi mieszkańcy wierzyli w wielu bogów i wierzyli w magiczne zdolności druidów i polegali na ich "zdolnościach". Dobrze zostały nakreślone sprzeczki pomiędzy poganami,a chrześcijanami. To było interesujące, zwłaszcza rytuały przed walkami, były czasami śmieszne i dziwne miałam uczucie, że ktoś polegał na "znakach", np. w zależności w którą stronę odleci ptak, to ci wojownicy odniosą zwycięstwo, itp.

Podsumowując Zimowy monarcha rozpoczyna ciekawie zapowiadającą się trylogię, która może zmienić nasze myślenie o legendarnym Arturze i Camelocie. To powieść, przy której nie będziecie się nudzić, bo tam, ciągle coś się dzieje. Jeżeli lubicie takie klimaty i nie przeszkadza Wam troszkę starszy język, ponieważ muszę wspomnieć, że akcja rozgrywa się w VI wieku, to koniecznie sięgnijcie po książkę. W przepięknym wydaniu znajdziecie niesamowitą historię, a po zakończeniu będziecie chcieli tylko więcej, ponieważ końcówka pozostawia Wam z milionem pytań :D


Tłumaczenie: Jerzy Żebrowski| Cykl: Trylogia arturiańska (tom 1)| Wydawnictwo: Otwarte| Data wydania: 24 maja 2017| Liczba stron: 608| Gatunek: historyczna| Moja ocena: 8/10|

Za możliwość przedpremierowej lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu! ♥ 

 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka