Diaboliki mają tylko jeden cel- chronić swojego pana. Nemezis służy rodzinie, która nie ma dobrych kontaktów z Imperium. Kiedy cesarz wzywa córkę do siebie, wszyscy wiedzą jak to się skończy. Matka postanawia zamiast córki wysłać Diabolikę by ją poświęcić. Jednak jak zakończy się cała ta sytuacja? Jak wpłynie znajomość Nemezis z następcą tronu na rozwój wydarzeń?
"Obserwowałaś kiedyś tygrysa? Prawdziwego, takiego jak te, które trzymają w Chryzantenum. Nie mówię o tych kotkowatych zwierzętach na krużgankach. Prawdziwe tygrysy to same mięśnie i ścięgna, mają szczęki tak mocne, że mogłyby przegryźć najsilniejszego z ludzi. A jednak gdy widzisz, jak się skradają, jak polują, sama ich siła sprawia, że mają więcej gracji niż najpiękniejsze wśród najdelikatniejszych stworzeń. Właśnie taka jest Nemezis."
O tej książce jest tak bardzo głośno. Wszyscy wychwalają ją pod niebiosa, równie mocno co Dwór cierni i róż. Każda recenzja ma taką formułkę "tego jeszcze w młodzieżówkach nie było", ale czy na pewno?
Na początku bardzo ciężko było mi się w nią wgryźć. Chociaż tak było przez większość książki. Jakoś nie znalazłam w niej nic, co powodowałoby moją chęć do kontynuowania lektury.
Nie powiem, to co stworzyła autorka, to coś niesamowitego. Akcja książki rozgrywa się w kosmosie. Jest wiele planet i jedno cesarstwo w centrum. To mi się spodobało. Nie brakuje intryg królewskich i arystokratycznych, a wiecie jak ja to ostatnio polubiłam.
Jednak dla mnie wszystko dzieje się jak nie za szybko, to za wolno. Sama akcja rozkręca się bardzo powoli, a jak już ma się coś dziać, to trwa góra stronę. To było irytujące, bo było więcej opisów chodzenia po zamku i rozmyślania nad swoim żywotem, niż tym co obecnie się dzieje i co należy zrobić.
"Zarówno pragnienie władzy, jak i jej posiadanie nieodwracalnie wypaczają charakter."
No i bohaterowie... Nemezis mnie z jeden strony irytowała, a z drugiej ją rozumiałam. Tak ją zaprogramowano i taka była, jednak ten "przełomowy moment" sprawił, że straciła u mnie w oczach i to bardzo.. O reszcie bohaterów nie chce pisać, bo mogę za dużo zdradzić, ale powiem tylko jedno, ciężko jest ich przewidzieć i określić czy się ich lubi czy wręcz nienawidzi.
Szczerze mówiąc, nie rozumiem fenomenu tej książki. Historia jak każda inna. Intergalaktyczne intrygi cesarskie, inteligentne i wyjątkowe jednostki, krwawe rządy i walka o władzę, serio tego jeszcze nie spotkaliście w książkach?
Jednak jestem ciekawa drugiego tomu, bo zakończenie zasiało moją ciekawość, jak to się dalej potoczy i kto był w końcu winny jednej rzeczy.
Dlatego podsumowując, nie wiem czym ludzie zachwycają się w tej książce, jednak mimo tego z pewnością poznam dalsze losy. A jeżeli Wy jesteście ciekawi kim są diaboliki, jak daleko można się posunąć by dopiąć swego, to sięgnijcie po Diabolikę. Może akurat Wam się spodoba :)
| Autor: S. J. Kincaid| Tłumaczenie: Anna Gralak| Wydawnictwo: Otwarte| Seria: Diabolika (tom 1)| Ilość stron: 412| Data wydania: 15.02.2017r.| Gatunek: Science Fiction| Moja ocena: 6/10|
| Autor: S. J. Kincaid| Tłumaczenie: Anna Gralak| Wydawnictwo: Otwarte| Seria: Diabolika (tom 1)| Ilość stron: 412| Data wydania: 15.02.2017r.| Gatunek: Science Fiction| Moja ocena: 6/10|
Książka bierze udział:
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz