Witam, cześć i czołem!
Dziś recenzja ostatniej i dla mnie najlepszej części serii Wybranych, a mianowicie "Niezłomni". Koniec tej serii i z jednej strony się cieszę, że ją skończyłam, a z drugiej rozpaczam :/
Tytuł: "Niezłomni"
Autor: C.J. Daugherty
Tłumaczenie: Borowski Mateusz
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 17.06.2015r.
Ilość stron: 400
Moja ocena: 8/10
Opis:
Nathaniel zdobywa przewagę. Uczniowie Akademii Cimmeria podupadają
na duchu. Udręczona Allie martwi się nie tylko o szkołę, ale także o los
Cartera. Wie jednak, że musi odnaleźć w sobie siły do walki, dlatego
namawia Isabelle do wznowienia treningów w Nocnej Szkole. Uważa, że
tylko wtedy uczniowie nie utracą wiary w zwycięstwo.
Czy Nathaniela można pokonać? Jak wiele będą gotowi poświęcić bohaterowie i jakie tajemnice jeszcze skrywają?
Fabuła:
Wreszcie w ostatniej części dostałam to czego oczekiwałam *.* Cały czas akcja, nieoczekiwane zwroty akcji, niepewna przyszłość, zdrady i nowe sojusze- tych rzeczy brakowało mi bardzo w trzeciej i czwartej części, a w tej było ich aż za dużo, ale mi się podobało. Co do samej historii no ciągle coś się dzieje. Po pewnym wydarzeniu z końcówki czwartej części Allie cały czas próbuje pomóc, jednak nie pomaga jej w tym Sylvian ciągle wyznając jej swoją miłość. Do tego babcia ciągle daje nowe warunki i ultimatum w ramach za pomoc, do tego ludzie zmieniają strony, nieoczekiwane morderstwa i napady. Ciągle coś. Do tego w szkole jest więcej ochrony niż samych uczniów. Ciągle nowe zasady i obowiązki, że ci biedni uczniowie już prawie nic nie mogą robić bez ochrony w pobliżu. Najwięcej akcji dzieje się a punkcie kontrolnym gdzie ochroniarze szpiegują, podsłuchują podejrzanych, a zwłaszcza Nathaniela. Bardzo w ogóle jestem zła z zakończenia, bo nie tego oczekiwałam. Miało się zakończyć epicko, a była klapa :/
Podsumowanie:
Jeżeli ktoś zaczął serię czytać polecam skończyć, warto i na samym końcu wszystko się wyjaśnia i wiadomo kto jest kim. Tym, którzy chcą ją przeczytać muszą nastawić się na trochę denerwującą główną bohaterkę, na pierwszym planie trójkąt miłosny i dużo dziwnych zdarzeń. Szczerze cieszę się, że mam tą serię za sobą, bo nie wiem czy znosiłabym Allie, z drugiej zaś nie chce żegnać się z Carterem <3 No ale polecam te książki, miła lektura na wolniejsze dni, nie wpłynie może ona na wasze życie jakoś szczególnie, lecz odpręży, da trochę tajemnicy, po wnerwia, pocieszy i zauroczy.
Szczerze to nie pamiętam jaką piosenkę słuchałam nałogowo podczas czytania tej lektury, ale polecam: Omi- Cheerleader
WAKACYJNEGO ZACZYTANIA ŻYCZĘ!♥
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz