"Skok do gwiazd" to była moja perełka minionego roku. Jestem zakochana w historii Kamila i Mauricio! Kornel też w tamtej książce się pojawia jako postać drugoplanowa, a tutaj dostaję boisko dla siebie. Jego osoba wcześniej zastanawiała i intrygowała, bo była bardzo skryta, zamknięta w sobie i często niemiła, skupiona na konkretach. Wiem, że wiele osób bardzo go polubiło i było ciekawych, jakie tajemnice się za tym kryją. Teraz jest na to okazja i ta historia złamie Wam serce chyba jeszcze bardziej niż Kamila. Kornel od małego nie miał łatwo w życiu. Wychowują go dziadkowie, bo taty nigdy nie poznał, a mama odeszła, gdy był mały. To chłopak, który całym sobą skupia się na zadaniach i dąży do perfekcji. Jest pilnym uczniem, był świetnym rozgrywającym, ale zawsze miał problem z nawiązywaniem przyjaźni. Gdy dotarł do kryzysowego momentu, finalnie potrafił powiedzieć pas i osunąć się w cień, by drużyna przez niego nie cierpiała.
Autor wyśmienicie wykreował postacie. Oczywiście głównie skupiamy się na Kornelu i jego przeżyciach, bo nie ma lekko. To bohater, z którym naprawdę niesamowicie się utożsamiam i aż przeraża mnie to, jak dobrze go rozumiem. Musi zmierzyć się z własnymi demonami w głowie, które zatruwają mu życie. Ciągle uważa się za niewystarczającego i nie zasługującego na nic dobrego. Nie chce się do nikogo przywiązywać, by tej osoby nie zranić swoim zachowaniem. Skrywa wiele w sobie i go to przytłacza. Naprawdę cieszę się, że w kryzysowym momencie postanowił poprosić o pomoc i nie zaniechał tego. Autor genialnie oddał jego rozterki, wewnętrzną walkę i potknięcia. Miłosz za to był takim słoneczkiem powieści. Wydawać by się mogło, że ma świetne życie, wszystko mu wychodzi i jest skazany na sukces. Jednak pod tą warstwą również skrywa wiele kompleksów, zmartwień i niepewności. Jest przekochany, pomocny dla wszystkich, wyrozumiały i cierpliwy. Jak go poznacie, jestem pewna, że każda osoba chciałaby mieć w życiu takiego Miłosza w swoim otoczeniu. Jest jeszcze Konrad, którego poznajemy bliżej i on też stara się zrozumieć siebie. Jest świetnym przyjacielem dla Kornela i nieocenionym wsparciem.
To nie jest jedna z tych powieści, którą pochłoniecie za jednym zamachem i szybko o niej zapomnicie. To historia, która porusza najczulsze struny czytelnika i chociaż nie jeden raz złamie serce, to nie będzie potrafili jej odłożyć, dopóki nie doczekacie się tego promyczka nadziei. Porusza ona całą masę wartościowych i ważnych kwestii, które w dzisiejszych czasach są bardzo cenne. Znajdziecie tutaj kwestie zdrowia psychicznego, próby zrozumienia samego siebie i własnej tożsamości, są też trudniejsze kwestie jak zaburzenia czy chęci zrobienia sobie coś złego. Poruszane są wątki rodzinne i osamotnienia, niezdrowe dążenie do perfekcji czy walka z niską samooceną.
Choć nie jest to prosta lektura to zdecydowanie jest warta uwagi. Jest niezwykle cenna dla młodych dorosłych, ale też rodziców, którzy poszukują zrozumienia i akceptacji. Chcą zrozumieć inne spojrzenie lub być bardziej wyczulone na niektóre niepokojące sygnały. Spłakałam się na niemiłosiernie, a myślałam, że "Skoku do gwiazd" nie da rady przebić. Jestem dumna, że mogę swoim logiem patronować tak wartościowym książkom, które oprócz genialnej fabuły (i wątków z moim ukochanym sportem) mają też coś ważnego do przekazania! Bolesna, ale piękna historia, która zmusi do przemyśleń, zatrzymania się i zastanowienia. Dosłownie must read dla każdego!
| Autor: Bartosz Brzeziński| Wydawnictwo: Empik Selfpublishing| Data wydania: 30.09.2024| Liczba stron: 768| Gatunek: literatura młodzieżowa| Moja ocena: 10/10|
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz