#291 "Tak samo potępiony jest ten, kto zabił raz, jak ten, kto zabił wiele razy."- "Historia złych uczynków" ♥


Mamy tutaj do czynienia z powieścią, która przeplata losy kilku postaci. Nina wyjeżdża na studia do Warszawy, gdzie popada w toksyczny związek z wykładowcą. Tylko co ich łączyło? Miłość, pożądanie, czy może coś zupełnie innego? Potem Miłosz znika, a dziewczyna rozpoczyna rozpaczliwe poszukiwanie ukochanego. Mamy tutaj też historię Feli i Bronka, dzieci, które spędzają wakacje w małym miasteczku na odludziu. Co mają ze sobą te wszystkie postacie? Do czego doprowadzą wydarzenia z przeszłości? Kto za to zapłaci? Co się za tym wszystkim kryje?


Naprawdę długo zbierałam się, aby cokolwiek napisać Wam o tej powieści, ponieważ nie umiałam zebrać o niej myśli. Czytałam już tyle recenzji i każda była pozytywna. To dlaczego mi się nie spodobała? Może trafiłam na nią w złym czasie, a może po prostu nie przepadła mi do gustu...

Historia złych uczynków to rozbudowana powieść, która łączy wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości. Tutaj wydarzenia z dawnych lat kształtują bohaterów i sprawiają, że robią rzeczy, na które normalnie by się nie odważyli. Wieloletnie sekrety utrudniają życie nie tylko im, ale też im potomkom.

Po pierwsze nie przypadli mi do gustu bohaterowie. Ich postępowanie ogólnie mi się nie podobało, tym bardziej motywy i nie chce się tutaj rozwodzić nad szczegółami, by niczego nie zaspojlerować. Jednak Nina była najbardziej irytująca. Jej uzależnienie się od mężczyzny było wręcz niezdrowe. Bardzo szybko się w nim zakochała, o ile można to nazwać miłością. Potrafiła odciąć się od wszystkiego i od wszystkich, by tylko go zadowolić. Dała się kompletnie uzależnić od niego i nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Po prostu mnie irytowała. Fela i Bronek to jedyne postacie, które lubiłam i rozumiałam je. Obydwoje nie mieli łatwo w życiu, ale starali sobie z tym radzić. Za co naprawdę ich polubiłam.

Poza tym, mamy tutaj bardzo dużo opisów i rozmyśleń bohaterów, które nie zawsze wnosiły coś konkretnego do historii. Męczyłam się przez to z tą powieścią niesamowicie długo. Dodatkowo początek wcale mnie nie zachęcał do kontynuowania powieści. Byłam nią znużona i nie chciało mi się jej w ogóle czytać. Dopiero po setnej stronie akcja zaczęła się powoli rozwijać i nabierać tempa. Wtedy właśnie przestałam na niej przysypiać i mogłam w miarę szybko przebrnąć przez pozostałe strony.

Nie chce się zbytnio rozpisywać nad tą pozycją, bo wiem, że wielu z was ona się bardzo spodobała i dlatego mnie to cieszy. Mi niestety nie. Wydaje mi się, że do końca jej nie zrozumiałam, ponieważ przez egzaminy czerwcowe nie mogłam się zbytnio w nią zaangażować i dlatego mnie tak irytowała, no cóż, zdarza się. Dlatego jeśli macie ochotę na wielowątkową powieść o toksycznym związku i miłości, o zbrodniach z dawnych lat, to możecie po ta sięgnąć. Ja dałam tej powieści jeszcze jedną szansę i zaczęłam ją ponownie czytać, by się przekonać czy to mi się nie podoba czy to nie był wtedy jej czas :)

Autor: Katarzyna Zyskowska| Wydawnictwo: Znak| Data wydania: 26.02.2018r.| Liczba stron: 496| Gatunek: Literatura współczesna| Moja ocena: 4/10|


Za powieść serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak! ♥

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka