#229 "Jeden dzień to jeszcze nie całe życie. Dzień to tylko dzień."- "Listy do utraconej" ♥


Mama Juliet była fotografem wojennym. Robiła zdjęcia prawdzie i nie bała się jej ukazywać światu. Podróżowała po państwach wojennym i pokazywała biedotę, nędzę i spustoszenie jakie niesie walka. Teraz jej już nie ma. Pozostały po niej tylko zdjęcia. Juliet słabo radzi sobie z tą stratą. Nadal podtrzymuje ich tradycję i piszę do niej listy. Opisuje każdy dzień i zwierza się, jak ciężko jej wytrzymać każdy dzień. Jeden z listów czyta Declan, który musi na cmentarzu odpracować prace społeczne. Spontanicznie postanawia odpisać na list, ponieważ bardzo go poruszył. I tak wszystko zaczęło się od listu...


Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale czasami gdy zobaczę jakąś książkę, przeczytam opis to czuję, że ta pozycja może zmienić moje życie i stać się jedną z najważniejszych. Takie właśnie odczucia miałam względem tej pozycji. I powiem Wam, że nie przypuszczałam, że aż tak bardzo na mnie wpłynie.

"Każde słowo jest wypełnione cierpieniem. Bo tylko cierpienie może skłonić kogoś do pisania listów do osoby, która nigdy ich nie przeczyta. Taki ból czyni cię samotnym. Każe ci wierzyć, że nikt nie cierpi tak bardzo jak ty. "

To książka, która porusza tak wiele ważnych tematów, że ciężko je wszystkie wymienić: śmierć rodzica, depresja, rozwód, alkoholizm w rodzinie, nietolerancja w szkole, ocenianie ludzi tylko przez plotki, radzenie sobie z codziennością, traumy z dzieciństwa, poszukiwanie prawdziwego siebie, fotografia i ukazywanie świata tylko przez zdjęcia i jeszcze wiele innych tematów, które sami musicie odkryć.

Początek książki nie zapowiadał niczego szczególnego. Przyznam się, że pierwsze 100 stron to czytałam tylko po to, by móc przeczytać nowy list lub email. Te fragmenty tak poruszały moją duszę, moje wnętrze, że nawet teraz nie mogę tego jakoś sensownie wyjaśnić. Im dalej czytałam, tym bardziej się do tego przekonywałam.

Bohaterowie to już kompletnie kosmos. Rzadko spotyka się książki, gdzie czytając o jakimś bohaterze mamy przed oczami naszego znajomego. Mówię serio, gdy czytałam o uczniach, którzy przewijali się w powieści, to miałam wrażenie, że autorka opisuję moją koleżankę czy kolegę. Oni są tutaj tak ludzcy, tak prawdziwi, że nie mogę im nic zarzucić. Jasne, były momenty, gdzie miałam ochotę nimi potrząsnąć, ale to ze względu na to, że na ich miejscu zrobiłabym to samo i tutaj pojawia się paradoks.

 "Jeśli tak, to czy istnieje sposób na to, by pokazać więcej siebie? Czy też jesteśmy uwięzieni w jednej fotografii, która nie pokazuje całej historii?"

Dla mnie obecnie, ta książka to moje odkrycie roku. Rzadko tak mam, ale dla tej książki zarwałam noc, a zaraz po przeczytaniu ostatniego zdania miałam ochotę przeczytać ją od początku. W ogóle końcówka to spełnienie moich wszelkich oczekiwań ♥

Dlatego, jeżeli szukacie wyjątkowej i niebanalnej powieści, to "Listy do utraconej" będzie idealna. Tutaj jest wszystko co powinna zawierać dobra książka młodzieżowa: prawdziwi bohaterowie, niebanalne problemy, współczesne problemy szkolne, powieść, po której wyciągamy wnioski. Jestem pewna, że jeszcze nieraz tę powieść przeczytam, bo mam przeczucie, że za każdym razem znajdę w niej coś nowego lub spojrzę na sytuację z innej perspektywy. Dlatego koniecznie musicie zapoznać się z tą książką!!! No i bardzo ubolewam, że o tej pozycji tak mało się słyszy. Nie rozumiem dlaczego, ale trzeba to koniecznie zmienić!

*Szczerze bardzo bałam się pisać tą recenzję, ponieważ bałam się, że zapomnę wspomnieć o czymś ważnym i że nigdy nie będę w pełni zadowolona z tego co stworzyłam, bo nie umiem opowiedzieć o tej książki bez emocji i już teraz mam łzy w oczach, gdy wspominam wydarzenia w niej zawarte...

| Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski| Wydawnictwo: YA!| Data wydania: 27 września 2017| Liczba stron: 400| Gatunek: literatura młodzieżowa| Moja ocena: 10/10|

Za mój egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu YA! ♥ 

3 komentarze :

  1. Skoro tak bardzo polecasz - to koniecznie muszę przeczytać 📖

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro niebanalna powieść, to musze jak najszybciej wziąć sie za nią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Ci się podobało, ale do mnie nie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka