#659 "Określają nas nasze czyny. To, co wybieramy. To, czemu stawiamy opór. To, za co gotowi jesteśmy umrzeć."- "Bloodfever" ♥

Mac dalej pragnie zemsty na zabójcy jej siostry. Jednak informacje, które otrzymała od niektórych osób sprawiają, że dziewczyna trafi wiarę w swoją tożsamość i przynależność. Postanawia zagłębić temat i wreszcie poznać odpowiedzi na kilka z wielu pytań, które jej się pojawiają. Barrons niestety nie będzie dobrym źródłem informacji, on potrzebuje jej tylko jako wykrywacz PM. Czy Mac pozna wreszcie prawdę? Czy wrogowie jej odpuszczą? Komu w tym świecie powinna zaufać i kto jest po jej stronie? Co się wydarzy, gdy zostaną zebrane wszystkie artefakty, a zwłaszcza ten najpotężniejszy?


Jak czytałam pierwszy tom, byłam zaintrygowana i zaciekawiona fabułą. Dużo się w niej działo, ale ilość postawionych pytań, na które nie dostaliśmy odpowiedzi była wręcz zatrważająca. Przez to, że tomy nie są długie można odczuć, że akcja pędzi na łeb na szyję. Jednak nie zmienia to faktu, że drugi tom, daje nam już jaśniejszy obraz sytuacji i jakkolwiek można zacząć rozumieć ten świat.

Jestem pozytywnie zaskoczona jak zmienili się bohaterowie pomiędzy tymi częściami. W pierwszej Mac jest trochę jak dziecko we mgle, choć nie ma co się dziwić, bo ilość informacji, która na nią spadła w krótkim czasie, mogłaby ogłupić niejedną osobę. Jednak gdy już się w miarę z tym oswoiła, to zaczyna zadawać pytania, drążyć i nie polegać na tylko jednej perspektywie. Jej zachowanie nabrało pazura i stała się bardziej świadoma tego, czego stała się częścią. Coraz lepiej też rozumie swoje moce i słabości. W małym odstępie czasowym musiała dorosnąć i wręcz zmienić się o 180 stopni. Też bardzo cieszy mnie fakt, że temat siostry dalej nie został zamknięty i cały czas chcemy tą sprawę doprowadzić do końca. W Barronsie także można zauważyć przemianę, ale w tym przypadku raczej nie jest to pozytywna zmiana. Mężczyzna skrywa wiele sekretów i zdaje sobie sprawę, że Mac zacznie zadawać pytania. Umiejętnie dawkuje jej informację, a raczej skąpe strzępki, by tylko odpuściła. W tej części został wykreowany na wyrachowanego manipulatora, który zrobi wszystko, by tylko osiągnąć swój cel. Dziewczyna jest dla niego tylko narzędziem, który pomoże mu to zrealizować.
W tym tomie dzieje się jeszcze więcej niż w poprzednim. Jestem zaskoczona, jak w tak małej objętości zmieściło się tyle wydarzeń. Autorka nie oszczędza czytelnika i od samego początku przepadamy w tym świecie. Bardziej poznajemy mroczną część tego świata i jakie niebezpieczeństwo ono stwarza. Pani Moning, podobnie jak Barrons, dawkuje czytelnikowi informacje, a to sprawia, że chcemy tylko więcej i więcej. Także nie szczędzone są mocne opisy. Walki były dynamiczne i przy niej zdecydowanie nie będziecie się nudzić.
Ta seria zapowiada się naprawdę dobrze. Obecnie, dla mnie, z tomu na tom jest tendencja wzrostowa i mam nadzieję, że to się utrzyma. Po tych dwóch częściach czuję niedosyt i chciałabym już kolejne tomy, bo zakończenie zapowiada ciekawy zwrot akcji i może nasza główna bohaterka odkryje tam coś interesującego!




| Autor: Karen Marie Moning| Wydawnictwo: You&YA| Tłumaczenie: Agnieszka Bonisławiska, Kalina Konarzewska| Cykl: Kroniki Mac O'Conner (tom 2)| Data wydania: 25.10.2023| Liczba stron: 352| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 8/10|

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu You&YA ♥


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka