#655 "Ale po co opłakiwać niewybrane ścieżki? Lepiej skupić się na tej, która pozostała."- "Thunderhead" ♥

Po dramatycznych wydarzeniach na Zimowym Konklawe nasi główni bohaterowie chcą zmian, jednak chcą do nich dążyć różnymi drogami. Citra trzyma się blisko kosiarz Curie i walczy raczej psychologicznie z mentalnością ugrupowania "nowego porządku". Rowan zaś ogłasza się samoistnie  kosiarzem Lucyferem i za pomocą ognia pozbywa się niegodnych przedstawicieli. Która technika okaże się lepsza? Niestety, nie jest to takie proste jak się może wydawać, a młodzi rebelianci mają trudnych przeciwników, którzy nie będą przebierać w środkach, by pozbyć się konkurencji. Ale... jest jeszcze jeden gracz, który może odmienić losy "idealnego" świata, ale nie może się mieszać w sprawy kosiarze. Jednak czy Thunderhead znajdzie sposób, by skontaktować się z bohaterami i coś im podpowiedzieć?


Kosiarze miło mnie zaskoczyli i byłam niezwykle ciekawa jak to dalej się potoczy. Totalnie nie spodziewałam się takiego rozwoju akcji. Choć początek ponownie był spokojny i lekko przynudzał, to im dalej tym więcej się działo. Co chwila czytelnik jest czymś zaskakiwany, a w pewnym momencie tyle zaczyna się dziać, że oderwanie się od niej jest prawie niemożliwe. Z zapartym tchem śledziłam co się zaraz stanie i jakie będą tego konsekwencje, zwłaszcza pod koniec książki...


Jeśli chodzi o bohaterów to dużo się nie zmienili pomiędzy tomami, może najbardziej Citra. Dziewczyna stała się bardziej opanowana, chłodna, więcej kalkulowała i kombinowała. Nie łamiąc zasad działa po swojemu i dla podmiotów ma więcej serca. Stara się argumentować swoje zdanie i nie pozwala sobie wchodzić na głowę. Takie podejście naprawdę mi się spodobało i mocno u mnie zapunktowała. Rowan zaś chce się stać samozwańczym bohaterem, nie przebiera w środkach, jednak stara się by najbliższym nie stała się krzywda przez jego działania. Stał się też większym samotnikiem. Jednak nie stracił swojego poczucia humoru i poczucia obowiązku. Zaskoczył mnie najbardziej Thunerhead, ponieważ możemy poznać kilka jego przemyśleń i są one naprawdę interesujące. Jako istota, która ma wiedzieć wszystko i pomagać ludziom, też ma swoje przemyślenia i rozterki. Nie może łamać zasad, a jednak zastanawia się jak można je obejść, by niektórym pomóc. Jestem zaintrygowana jego rozwojem, zwłaszcza po tym, co zadziało się na samym końcu tej części. 


Książkę czytało się naprawdę z zapartym tchem. Jak wspominałam wcześniej, ponownie sam początek mnie nie kupił, ale wybaczam to, bo to co dzieje się dalej to totalny szok i niedowierzanie. Zakończenie mnie rozwaliło kompletnie i dobrze, że mam trzeci tom pod ręką, bo nie wiem jakbym wytrzymała bez wiedzy, jak to się zakończy. Autor nie oszczędza czytelników, jak już zaczyna się akcja, to nie można się od tego oderwać. Dodatkowo lubi też rzucać bomby i zaskakujące zwroty wydarzeń. Naprawdę jestem zachwycona pomysłem i realizacją tej historii. Zastanawiam się jaki będzie finał, bo trudno przebić tak dobre wydarzenia.


Podsumowując, łatwo można się domyślić, jestem tym tomem totalnie zachwycona! Genialna, przemyślana i świetnie zrealizowana. Zakończenie łamie serce i sprawia, że czytelnik na już, natychmiast potrzebuje kontynuacji. Trudno przewidzieć, co się zaraz wydarzy i jaki będzie finał. Dlatego jeśli macie w planach czytać ten tom lub całą trylogię, to polecam od razu zaopatrzyć się we wszystkie części, bo bez nich będzie ciężko przeżyć bez znajomości, co będzie dalej.


| Autor: Neal Shusterman| Wydawnictwo: Uroboros| Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek| Seria: Żniwa śmierci (tom 2)| Data wydania: 26.04.2023| Liczba stron: 592| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 9/10|


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka