Cześć kochani!
Przepraszam za te małe zaniedbanie, ale wiecie jak to jest tydzień przed zakończeniem roku, a ty masz do zaliczenia milion kartkówek, bo jak ich nie zaliczysz to ci obniżą ocenę. Do tego trochę się przychorowałam przez weekend i nie miałam czasu ani sił na czytanie :/ Ale postaram się od dziś wrócić już do systematycznego pisania :) Dlatego dziś zapraszam Was na recenzję "Alive. Żywi"!

Główna bohaterka budzi się w zupełnych ciemnościach. Jej ręce i nogi są zakneblowane, a w szyję coś ją kłuję. Dziewczyna siłą wydostaje się z trumny i widzi, że nie tylko ona została w ten sposób zamknięta. Osoby, które wydostała prawie nic nie pamiętają, prócz tego, że mają tego dnia dwunaste urodziny, choć wyglądają na 17-19 lat. Grupa postanawia spenetrować całe te pomieszczenie i poszukać wyjście. Gdy tylko opuszczają salę w powietrzu zaczyna unosić się kurz, a bohaterowie potykają się o stosy kości i trumny z martwymi dziećmi. Czy bohaterom uda się znaleźć wyjście? Czemu nikt nic nie pamięta? Co znajduje się w tym tajemniczym labiryncie?