#621 "Walcz, bo nie wiesz, jak umrzeć cicho. Wygrywaj, bo nie wiesz, jak przegrywać."- "The King's Men" ♥

Neilowi udaje się wrócić do Lisów. Wie, że nie powinien się zbliżać do zespołu i jak najszybciej uciekać. Jednak chce dotrzymać obietnicy i zabrać drużynę do mistrzostw. Tylko, że Riko to nie jedyny wróg, który zacznie na niego polować. Walka staje się coraz bardziej napięta, a zawodnikom zaczynają przydarzać się dziwne rzeczy. Co będzie w stanie poświęcić Neil, by zapewnić im bezpieczeństwo? Z czym będą musieli się zmierzyć? Czy uda im się dotrzeć do finału i zemścić się na Krukach?


Nie wiem dlaczego tylu czasu zwlekałam, by zapoznać się z tym tomem. Zaczynając ją miałam trochę obaw, ponieważ w ostatnim czasie kilka kontynuacji mocno mnie zawiodło. Na szczęście nie w tym przypadku! Bawiłam się przy niej świetnie i żałuję, że nie ma już kolejnych części.


Nie chce za dużo zdradzać, tym którzy może jeszcze nie znają jeszcze na przykład drugiej części, więc postarać się dość ogólnikowo o niej opowiedzieć. Po wydarzeniach z poprzedniej części Neil musi podjąć kilka ważnych dla jego przyszłości decyzji i skonfrontować się ze swoją przeszłością. Nie ma lekko, ponieważ wrogowie coraz bardziej utrudniają mu życie. Lisy mają coraz więcej konfliktów, jednak łączy ich wspólny cel. Starają się jak mogą i mają ogromne wsparcie w trenerze. Powoli pną się w górę i trenują ile wlezie, by stać się jeszcze lepszymi. Między bohaterami iskrzy i nie wiadomo co z tego wyniknie!


I jeśli chodzi o postacie to mam wrażenie, że naprawdę mocno się zmienili pomiędzy tomami. Choć drugą część czytałam trzy lata temu (nie dowierzam ile czasu minęło od tego) to jednak miałam dalej ją w głowie i widzę różnice. Neil nie poddaje się i dalej walczy. Pomimo że wrogowie nie ustępują, to wreszcie przestaje uciekać i chce chwycić byka za rogi. Przestaje żyć przeszłością i zaczyna pozytywnie patrzeć w przyszłość. Zaczyna się powoli otwierać i zdradzać więcej szczegółów. Tak samo Kevin. Ten chłopak przeszedł dużą metamorfozę i czytając, odczuwało się jego rozterki i walkę z samym sobą. Andrew raczej tak bardzo się nie zmienił, choć troszkę spuścił z tonu.


Książkę czytało się naprawdę świetnie. Mnóstwo rzeczy się w niej działo. Też super było, że na początku mieliśmy małe przypomnienie poprzednich wydarzeń, co mi bardzo pomogło, przypomnieć sobie niektóre osoby i wydarzenia. Wydarzenia co chwila narastały i w części sportu, obyczajowej czy kryminalnej. Trudno było się od niej oderwać, ponieważ autorka świetnie budowała ten punkt kulminacyjny. Dodatkowo, coś co kocham w tej trylogii, czyli mnóstwo meczy! To była dla mnie taka wisienka na torcie, bo nie dość, że genialnie opisane, to niezwykle emocjonujące! 


Jak dla mnie cała trylogia jest zdecydowanie warta uwagi. Dużo osób może znaleźć coś dla świetnie. Bardzo ciekawie wykreowani bohaterowie, którzy nie są tacy, jak na pierwszy rzut można się spodziewać. Mnóstwo emocjonujących meczy, które też potrafiły być brutalne. Dużo różnych wątków obyczajowych różnej maści, co dodaje fabule większego realizmu. No i na deser wątek Neila jest naprawdę intrygujący i do samego końca nie wiadomo, jak to może się skończyć, zwłaszcza, że w tym tomie dowiadujemy się najwięcej i jest to ogromne zaskoczenie. Także ja Wam gorąco polecam całą trylogię, bo to jedna z niewielu, które potrafią w pełni zaangażować czytelnika i podczas lektury, sami odczuwamy te nerwy, krew pot i łzy bohaterów. Coś wspaniałego!


| Autor: Nora Sakavic| Wydawnictwo: NieZwykłe| Tłumaczenie: Dominika Maculewicz| Cykl: All for the Game (3 tom)| Data wydania: 26.02.2020| Liczba stron: 479| Gatunek: literatura młodzieżowa| Moja ocena: 8/10|


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka