Layken po śmierci ojca musi przeprowadzić się do Michigan. Nie jest to dla niej komfortowa sytuacja. Jednak już pierwszego dnia poznaje Willa. Dziewczyna jest oczarowana nowym sąsiadem. Jednak czy ma to szansę na rozwój? Co skrywa matka dziewczyny? Czy dziewczyna wpadła w pułapkę?
Od dawna zbieram się by wreszcie przeczytać wszystkie książki Colleen Hooveer. Powoli, powoli ale nadrabiam to. Teraz czas na jej debiutancką trylogię. I powiem Was że ciężko będzie mi pisać tą recenzję.
"Zanim kobiet zaangażuje się w związek z mężczyzną, powinna móc odpowiedzieć twierdząco n trzy pytania.[...] Czy zawsze odnosi się do Ciebie z szacunkiem? To pierwsze pytanie. Drugie pytanie brzmi: jeśli z dwadzieścia lat będzie dokładnie tą samą osobą, czy w dalszym ciągu chciałabyś za niego wyjść? I wreszcie: czy sprawia, że chcesz być lepsza? Jeśli spotkasz kogoś, przy kim na wszystkie trzy pytania będziesz mogła odpowiedzieć twierdząco, to znaczy, że znalazłaś odpowiedniego mężczyznę."
Historia naprawdę zaczyna się bardzo cukierkowo. Miłość od pierwszego wejrzenia, motylki w brzuchu itp. Jednak zaraz dzieje się coś, co sprawia bohaterom wiele problemów. To jest taka fala: dobrze, źle, dobrze i znowu źle. Przez co łatwo przewidzieć jak to się skończy.
Bohaterowie wydawali mi się za bardzo idealni. Nie mieli praktycznie żadnych wad. W zbyt młodym wieku musieli dorosnąć i przez to podejmowali niewłaściwe decyzję. Jednak mimo ich idealności, dało się ich polubić. Rodzice Lake byli genialni, tak samo jak młodsi bracia głównych bohaterów. Dzięki nim historia miała swoje śmieszne akcenty.
"On nauczył mnie rzeczy najważniejszej ze wszystkich…
Żeby kłaść nacisk
Na życie."
Jednak najlepszy akcent to było dodanie przez autorkę poezji oraz przy początku każdego rozdziału fragmentu piosenki. Ile ja mam znaczników przez te dodatki, to jestem w szoku. Poezja była bardzo ważna w tej powieści i niezmiernie mi się to podobało. Wiersze trafiały do niej bardzo mocno i potem cały czas o nich myślałam.
Dla mnie Pułapka uczuć to lekka historia o miłości. Urocza, momentami łamiąca serce i sprawiająca, że mamy łzy w oczach. Jeśli macie ochotę na właśnie taką książkę to koniecznie się z nią zapoznajcie. Tylko nie oczekujcie nie wiadomo jak wiele, bo trzeba pamiętać, ta trylogia to był debiut autorki.
Hm z czystej ciekawości, kupię jej książkę. By sama zobaczyć, jak to z nią jest 😊
OdpowiedzUsuńŚmierdzi mi to typową młodzieżówką :/
OdpowiedzUsuńPolecę rodzicielce, powinno się jej spodobać :)
OdpowiedzUsuń