Triss budzi się po wypadku i od początku wie, że coś jest nie tak. Ma zaniki pamięci, w nocy budzi się z liśćmi we włosach, ogarnia ją głód nad którym nie może zapanować, a to dopiero początek jej problemów. Gdy dziewczyna okrywa prawdę dopiero teraz zaczyna się walka z czasem i wszelkimi przeciwnościami. Kto wygra? Kim jest Triss? Jak się to wszystko skończy?
Nie miałam wcześniej do czynienia z twórczością tej autorki, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Zagłębiając się w historię z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej zauroczona i zaskoczona, tym co wymyśliła autorka. Ta książka jest po prostu magiczna!
Powieść owiewa tajemnica i cudny klimat. Nie da się przewidzieć co stanie się na kolejnej strony i to było genialne. Z zapartym tchem poznawałam dalsze losy małych bohaterek i odkrywałam kolejne części układanki. Mogłam poznać też zupełnie inny świat, który mnie jednocześnie zauroczył i przeraził.
Bohaterowie, cóż nie chce Wam za dużo o nich mówić, ponieważ z każdym kolejnym rozdziałem oni się zmieniają. Ciągle przechodzą różne metamorfozy i dopóki nie skończy się książki ciężko określić, kto jest ten dobry, a kto zły. Jednak każda wykreowana postać jest inna i osobliwa. Są świetnie wykreowani i ciężko było mi się z nimi rozstawać.
Autorka ma również swój wyjątkowy styl pisania. Ona czaruje słowami. Jak już zaczynamy ją czytać, to ciężko jest potem ją odłożyć. To jeden z największych atutów tej powieści. Bardzo łatwo wyobrazić sobie wszystko o czym pisze autorka i to dodaje jeszcze klimatu!
Podsumowując Śpiew kukułki to bardzo osobliwa powieść. To pozycja która wyróżnia się na rynku wydawniczym i z którą zdecydowanie warto się zapoznać. Ja z pewnością będę musiała zapoznać się z innymi powieściami autorki, bo coś czuję że też mi się spodobają! A Wy czytaliście tą książkę? A może macie a planach?
Pierwsze słyszę o tej książce, ale koniecznie muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuń