Cześć wszystkim ponownie!
Wracam do Was z podwójną dawką energii! Nieważne, że piszę ten post o 22:21 i tak jestem ożywiona :D Dziś chcę opowiedzieć Wam o moich dwóch pierwszych wyzwaniach bookathonowych, czyli: książce, której wcześniej nie skończyłam i która leży nieprzeczytana u mnie na półce kilka lat, w tych dniach zmagałam się z "Dywizjonem 303" i "W pogoni za marzeniem". Bardzo cieszę się w sumie, że mam za sobą te pozycję. Są to książki do przeczytania na raz i wątpię, że kiedykolwiek do nich wrócę, ale nie żałuję przeczytania ich. Opowiem tak w skrócie o czym one opowiadają."Dywizjon 303"
Gimnazjaliści na pewno wiedzą co to za książka xxd. Podmiotem lirycznym jest osoba, która albo brała udział w tych wydarzeniach lub pisała to co usłyszała od świadków zdarzenia. Jest pisana reportażem. Nie ma w niej głównej postaci, przez co trudno rozróżnić, która jest ważniejsza od której. Za pierwszym podejściem do tej książki bardzo ciężko mi się ją czytało, bo to nie moje klimaty (lotnicy w przestworzach :/) poza tym nie za bardzo lubię narrację trzecioosobową i to ciążyło mi jeszcze bardziej. Po 40 chyba stronach rzuciłam ją w kąt i powiedziałam, ze nie przeczytam jej znowu, a tu jednak bookathon pozwolił mi znowu do niej sięgnąć. W sumie nie była aż taka zła, ale powtarzam to nie są moje klimaty :/ Oceniłabym tę pozycję na 6/10
"W pogoni za marzeniem"
Książka opowiada o szesnastoletniej Cassidy, która straciła chłopaka i przyjaciółki. Próbuję odnaleźć "prawdziwą ja". Poruszane jest w niej wiele ważnych i aktualnych tematów m.in. jak ciężko jest się pogodzić z ojczymem, jak bardzo wpływa na nas opinia publiczna, walką niczego się nie załatwi. Czytało się ją szybko i przyjemnie. Nie oczekiwałam wielkich fanfarów czytając ją, ale pozytywnie mnie zaskoczyła, swoją prostotą poruszała tyle tematów. Chyba o tej pozycji zrobię osobny post :3. Moja ocena 7/10
Jutro kolejnym wyzwaniem będzie "Uciekinier" Stephana Kinga! Zapowiada się ciekawie! :3
ZACZYTANEGO DNIA ŻYCZĘ! ♥
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz