#540 "Słońce to naprawdę brutalny bóg (...). Okrutny i bezwzględny, oślepiał głupców, którzy odważyli się na niego spojrzeć."- "Tkając świt" ♥

Maia chciałaby być najlepszym krawcem, jednak z powodu swojej płci nie ma dużej możliwości rozwoju. Kiedy w ich domu pojawia się królewski posłaniec, jej życie kompletnie się odmienia. Ojciec zostaje wybrany, by zostać cesarskim krawcem, jednak zdrowie mu nie pozwala, a jego syn nie ma żadnych umiejętności w szyciu. Maia postanawia podszyć się za brata i udać się do zamku. Wie, że jeśli jej tożsamość wyjdzie na jaw zostanie stracona, ale też ma świadomość, że ta praca przyniesie rodzinie dobrobyt. Na miejscu okazuje się, że do tej roli startuje jeszcze wielu innych kandydatów i mają między sobą rywalizować. Jej uwagę przykuwa Czarodziej Edan, który patrzy na nią tak, jakby znał jej wszystkie sekrety. Jak potoczą się losy dziewczyny? Czy uda jej się utrzymać sekret? W jaką podróż będzie musiała odbyć i co podczas niej odkryje?


Tytuł, który od długiego czasu jest mi ciągle polecany, więc nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Muszę przyznać, że nie zawiodłam się na niej, ale też nie jestem jakoś wybitnie zachwycona. I już wyjaśniam dlaczego.
Osobiście nie przepadam za bajką Mulan, nie wyjaśnię dlaczego, jednak dla mnie, jest o wiele więcej innych produkcji, które nawet teraz lubię oglądać, a tą wyżej wymienioną oglądałam raz, jedynie po to, by wiedzieć o co w niej chodzi. Dlatego zwlekałam z książką do niej nawiązującą. Dlatego też z osobistych poglądów moja ocena jest odrobinę niższa. Chociaż przyznam, że nawiązań też nie było aż tak wiele, co mi się spodobało.
Jeżeli mówimy o fabule to autorka miała ciekawy pomysł. Nawiązań do bajki, tak jak przed chwilą wspomniałam, nie było wiele i tylko kilka wątków zostało zaczerpniętych. Po setnej stronie idzie ona w kompletnie innym kierunku niż podejrzewałam i naprawdę miło się zaskoczyłam! Akcja nabiera tempa i trudno przewidzieć, co za chwile może się wydarzyć. Wątek miłosny, który później się pojawia jakoś mnie nie denerwował, chociaż brakowało mi więcej interakcji pomiędzy postaciami, bo po tym co przeczytałam trudno mi stwierdzić kiedy coś zaiskrzyło między nimi.
Bohaterów o dziwo polubiłam. U Mai spodobał mi się jej charakter. Była zawzięta, zaradna i zaimponowała mi je samodzielność, że gdy miała okazję ułatwienia sobie sprawy, to nie chciała od razu z niej skorzystać, tylko sama osiągnąć sukces. Nie poddawała się, a rodzina była dla niej najważniejsza. Edan na początku nie przypadł mi do gustu, jakoś jego zachowanie mi nie pasowało. Później uległo to zmianie, można było poznać jego historię, motywy i obawy. Stał się dzięki temu bardziej żywy i to spowodowało, że go polubiłam.
Na początku trudno było mi się w nią wciągnąć. Jakoś pierwsze rozdziały ciężko mi się czytało, ale już moment, gdy Maia pojawiła się u cesarza było już lepiej. Później jak już się akcja rozwinęła to przepadłam. Strony uciekały mi w zawrotnym tempie i trudno było mi się od niej oderwać. To zdecydowanie jest na plus!
Także naprawdę dziękuję wszystkim osobom, które mi ten tytuł poleciły. Nie zawiodłam się, spędziłam z nią kilka fajnych godzin i będę czekać na kontynuacje, bo zakończenie mnie wgniotło w ziemię! Kompletnie tego nie przypuszczałam i jestem ogromnie ciekawa, jak to się rozwinie! Także jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to naprawdę nie wahajcie się i dajcie jej szansę!

| Autor: Elizabeth Lim| Tłumaczenie: Kaja Makowska| Cykl: Krew Gwiazd (tom 1)| Wydawnictwo: We Need YA| Data wydania: 23.03.2021| Liczba stron: 423| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 7/10|

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka