#376 Mała Syrenka feministką?- "Pod taflą" ♥


Gaja to najmłodsza córka Króla Mórz. Niedługo kończy piętnaście lat, jako już dorosła syrena będzie mogła wtedy wypłynąć na powierzchnię i zobaczyć świat ludzi. Podczas wyprawy pewien statek zostaje zaatakowany przez rusałki i Gaja ratuje pewnego młodzieńca, który mocno ją zaintrygował. Córka mórz zaczyna coraz częściej myśleć o tym chłopaku, którego ocaliła. By go ponownie spotkać będzie musiała udać się do Morskiej Wiedźmy... Czy prawdziwa miłość zwycięży? Czy bunt był warty takiej ceny? Jak Gaja odnajdzie się w tej nowej sytuacji?



O tej książce było bardzo głośno jeszcze zanim została ona wydana w Polsce. Miała to być powieść, która pokaże potęgę kobiet. Czy rzeczywiście tak było? Moim zdaniem niestety nie. Przez większość powieści nie było tego wątku praktycznie w ogóle. Dopiero ostatnie 70 stron troszkę tego wątku poruszyło, ale tak to może Wiedźma Morska była taką postacią niezależną. Jednak ona pojawiała się tak bardziej na początku i na końcu książki.

Nie licząc tego promowanego wątku, którego nie było, książka była naprawdę dobra! Jak już przebrnęłam przez pierwsze rozdziały, to ciężko było mi się od niej oderwać. Mogło się w niej nic nie dziać, a ja i tak byłam pochłonięta bez reszty. Styl autorki i tłumaczenie było świetne.

Bohaterowie również byli bardzo ciekawi i różnorodni. Ciężko było ocenić czy dana postać jest dobra czy zła. Jakie wydarzenia sprawiły, że postąpiła czy zachowała się w taki sposób. Gaja jest młodą postacią, która wierzy w to co robi. Długo nie zastanawia się nad konsekwencjami, przez co czasami źle na tym wychodzi. Teraz jak tak myślę o tej postaci, to tak szczerze, to jej jakoś szczególnie nie polubiłam, a czasami wręcz denerwowała, no jednak gdyby nie ona, to nie byłoby całej tej historii. Bardzo irytował mnie też obiekt westchnień Gai, ponieważ jak na początku wydawał się całkiem fajnych bohaterem, tak później chciałam żeby zginął. Jego zachowanie było głupie, infantylne i egoistyczne. Po prostu buc jakich mało. Na zakończenie może żeby powiedzieć o postaci, którą polubiłam to babcia głównej bohaterki. Ta syrena była naprawdę wspaniała i jej podejście do niektórych spraw, racjonalne, a u bohaterów w tej książce to raczej rzadki przypadek. Było jej bardzo mało w całej historii, jednak najbardziej ją polubiłam.

Podsumowując, nie licząc tego, że promowanie tej książki jako wielką powieść feministyczną, działa na niekorzyść tej historii. Gdybym tego nie liczyła to powieść jest jak najbardziej warta poznania. Pod taflę to bardziej mroczna i brutalniejsza historia Małej Syrenki. Młoda postać będzie musiała ponieść konsekwencje swoich decyzji, które w rzeczywistości były tylko młodzieńczym buntem. Sięgnijcie po tę powieść, tylko nie oczekujcie dużej dawki tego feminizmu, bo wtedy zawiedziecie się jak ja zaraz po skończeniu tej historii.

| Autor: Louise O'Neill| Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski| Wydawnictwo: We Need YA| Data wydania: 31.07.2019| Liczba stron: 336| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 8/10|

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu We Need YA! ♥

1 komentarz :

  1. Ja raczej nie będę jej czytać. Nie moje klimaty. [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka