Kojarzycie bajkę o Czerwonym Kapturku, który idzie przez las do babci i tam spotyka wilka? Jeśli tak, to ta książka przedstawi Wam trochę inną wersję tej historii. Trochę bardziej cyborgową, pościgową i ze zwariowaną kosmitką w tle. Przekonajcie się, jakby mogło wyglądać spotkanie Kapturka z Kopciuszkiem.
Nie wiem czy pamiętacie, pod koniec 2017 roku opowiadałam Wam o Cinder i byłam średnio zadowolona z niej. Po przeczytaniu drugiego tomu uważam, że już jest trochę lepiej, ale nadal to nie jest to coś, co wbiłoby mnie w fotel.
Zaczynając od fabuły. Mamy tutaj Scarlet, której zaginęła babcia, a policja odmawia wszczęcia poszukiwania jej. Dziewczyna musi sama wyruszyć na śledztwo. Na drodze staje jej Wilk, który może mieć informacje o miejscu pobytu staruszki. Tylko czy może mu ufać? Jakich informacji dowie się Scarlet o babcie? W tym samym czasie, Cinder próbuje wydostać się z więzienia i uchronić przed straceniem, podczas podkopów trafią na osobę, która może jej pomóc zrealizować plan.
Co mogę powiedzieć o tej ksiażce, jak dla mnie była lepsza od Cinder, ale nadal mi czegoś w niej brakowało. Akcja była wartka, bohaterowie, którzy się pojawili, też byli całkiem nieźli, może zakończenie nie sprawiło, że czekam z niecierpliwością na kolejny tom, choć i tak chce go poznać :D Jednak nadal brakuje mi tej magii, która sprawia, że książka kogoś wciąga, porywa i pozostaje na długo w głowie.
Może powiem coś o bohaterach, bo w sumie o nich mam najwięcej do powiedzenia. Cinder naprawdę miło mnie zaskoczyła i jak w pierwszym tomie ją lubiłam, tak teraz spodobała mi się jeszcze bardziej. Była pomysłowa, przebiegła i nie poddawała się swojej naturze. Scarlet za to mnie często irytowała swoim niezdecydowaniem i fascynacją Wilkiem. Czasami ją rozumiałam, ale w większości przepadków, tylko się denerwowałam. Wilk zaś był dla mnie zagadką, nie mogłam rozgryźć jego intencji i do samego końca powieści, nie wiedziałam czy on jest ten dobry czy zły. Jednak chyba najbardziej denerwującą osobą w całej tej historii był cesarz Kali. Normalnie miałam ochotę go ukatrupić. Jego zmiana pomiędzy jednym a drugim tomem była kolosalna i to nie na dobre! Jeszcze podejmowane przez niego decyzje, sprzeczne z jego myślami. Brak mi słów normalnie do niego.
Poza tym, powtórzę się może, ale nie powiem, autorka ma świetny styl pisania i lekkie pióro. Może w tym konkretnym tomie było odrobinę za dużo opisów, ale poza tym nie mam nic pod tym względem do zarzucenia.
Podsumowując, Scarlet to dobra kontynuacja, jednak nie zwala z nóg. Można ją bardzo szybko pochłonąć, ale niestety równie szybko zapomnieć. Sama miałam na początku problemy z połapaniem się w akcji, ponieważ było dużo nawiązań do poprzedniego tomu. Dlatego jeżeli macie ochotę to spróbujcie!
| Autor: Marissa Meyer| Tłumaczenie: Magdalena Grajcar| Cykl: Saga Księżycowa (tom 2)| Wydawnictwo: Papierowy Księżyc| Data wydania: 28.03.2018r.| Liczba stron: 500| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 7/10|
Co mogę powiedzieć o tej ksiażce, jak dla mnie była lepsza od Cinder, ale nadal mi czegoś w niej brakowało. Akcja była wartka, bohaterowie, którzy się pojawili, też byli całkiem nieźli, może zakończenie nie sprawiło, że czekam z niecierpliwością na kolejny tom, choć i tak chce go poznać :D Jednak nadal brakuje mi tej magii, która sprawia, że książka kogoś wciąga, porywa i pozostaje na długo w głowie.
Może powiem coś o bohaterach, bo w sumie o nich mam najwięcej do powiedzenia. Cinder naprawdę miło mnie zaskoczyła i jak w pierwszym tomie ją lubiłam, tak teraz spodobała mi się jeszcze bardziej. Była pomysłowa, przebiegła i nie poddawała się swojej naturze. Scarlet za to mnie często irytowała swoim niezdecydowaniem i fascynacją Wilkiem. Czasami ją rozumiałam, ale w większości przepadków, tylko się denerwowałam. Wilk zaś był dla mnie zagadką, nie mogłam rozgryźć jego intencji i do samego końca powieści, nie wiedziałam czy on jest ten dobry czy zły. Jednak chyba najbardziej denerwującą osobą w całej tej historii był cesarz Kali. Normalnie miałam ochotę go ukatrupić. Jego zmiana pomiędzy jednym a drugim tomem była kolosalna i to nie na dobre! Jeszcze podejmowane przez niego decyzje, sprzeczne z jego myślami. Brak mi słów normalnie do niego.
Poza tym, powtórzę się może, ale nie powiem, autorka ma świetny styl pisania i lekkie pióro. Może w tym konkretnym tomie było odrobinę za dużo opisów, ale poza tym nie mam nic pod tym względem do zarzucenia.
Podsumowując, Scarlet to dobra kontynuacja, jednak nie zwala z nóg. Można ją bardzo szybko pochłonąć, ale niestety równie szybko zapomnieć. Sama miałam na początku problemy z połapaniem się w akcji, ponieważ było dużo nawiązań do poprzedniego tomu. Dlatego jeżeli macie ochotę to spróbujcie!
| Autor: Marissa Meyer| Tłumaczenie: Magdalena Grajcar| Cykl: Saga Księżycowa (tom 2)| Wydawnictwo: Papierowy Księżyc| Data wydania: 28.03.2018r.| Liczba stron: 500| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 7/10|
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc! ♥
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz