#631 Wielki zachwyt czy wielki zawód?- "Iskra bogów. Nie zostawiaj mnie" ♥

Cayden spełnia swoje marzenia i zaczyna nowy rozdział w życiu. Jednak nie razie nie może się nim cieszyć, ponieważ bogowie są w niebezpieczeństwie, a Argios nie odpuszcza. Wszyscy wiedzą, że bez Jess nie dadzą sobie rady z wrogiem. Jednak dziewczyna nie jest na tą chwilę na to zdolna, ponieważ jeszcze nie doszła do siebie po rewelacjach jakie usłyszała pod koniec poprzedniej części. Dodatkowo okazuje się, że wśród nich jest zdrajca i nie wiadomo już, komu można ufać. Czy bogom uda się wrócić na Olimp? Jak potoczą się losy Caydena i Jess?


Na tą część musiałam się przygotować mentalnie. Drugim tom choć ciekawy fabularnie to wątek miłosny bardzo popsuł mój odbiór. W tym tomie mamy lekką na szczęście poprawę, ale też rewelacji nie ma. Mamy wielką kulminację przygód i coraz więcej bogów angażuje się w ten konflikt. Zeus można powiedzieć, że jest bezradny i bez swoich atrybutów dużo zrobić nie może.


Szczerze, to nie liczyłam za dużo po tym tomie. Jakoś przez niesmacznie poprowadzony wątek miłosny nie mogłam się w pełni cieszyć z powieści. To jest chyba największy mój zawód wobec tego tomu. Jess niby ma swoje postanowienia, ale kompletnie się ich nie trzyma i sama przed sobą próbuje tłumaczyć zachowanie Caydena. Rozumiem jak najbardziej pierwszą miłość, ale jakoś nie kupiła mnie ta relacja pomiędzy bohaterami. 


Jeśli już w ogóle o postaciach wspomniałam, to nie chcąc za dużo zdradzać, powiem ogólnikowo. Zachowywali się irracjonalnie, brakowało im jakiejkolwiek konsekwencji w swoich działaniach i racjonalności. Nie wiadomo skąd dowiadywali się szczegółów ważnych dla fabuły, bo po co to czytelnikowi wyjaśniać? Zmieniali strony chyba w zależności od humoru. Trwa walka o ich byt w tym świecie, a oni nic sobie z tego nie robią, tylko jedzą ciasta, piją herbatki i bawią się z dziećmi. W tym świecie oni mogą sobie robić, co chcą bez żadnych konsekwencji. 


Jeżeli chodzi o styl, to raczej większych zarzutów i przyczepek nie mam. Czytało się ją w miarę przyjemnie, trzymała poziom poprzednich części. Było w niej dużo akcji i pomijając niekonsekwencje była ona ciekawa. Fajnie że poznaliśmy też innych bogów i mieli oni swoje pięć minut. Gdyby skrócić ją o rozterki miłosne Jess byłaby krótsza i lepsza.


Także podsumowując naprawdę żałuję, że tak to się potoczyło. Pierwszy tom zapowiadał naprawdę ciekawą historię ugryzioną w inny sposób. Jednak im dalej tym emocje opadały. Pomimo tego cieszę się, że się z nią zapoznałam i zakończyłam. Jeśli lubicie w książkach wątki mitologiczne przeniesione do współczesności, pierwsze miłości i rozterki z tym związane, lekkie pióro i wartką akcję to powinna Wam ta trylogia przypaść do gustu. Szkoda, że w moim odczuciu co tom to było gorzej, jednak nie do każdego dana książka trafi :)


| Autor: Marah Woolf| Wydawnictwo: Media Rodzina| Tłumaczenie: Emilia Kledzik| Cykl: Iskra bogów (tom 3)| Data wydania: 27.10.2021| Liczba stron: 504| Gatunek: literatura młodzieżowa| Moja ocena: 5/10|

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka