Jeśli lubicie Strażników Galaktyki to gra zdecydowanie dla Was. Wcielcie się w Petera "Star Lorda" Quilla i wraz z resztą ekipy kolejny raz uratujcie galaktykę. Gdy zbliża się ogromne niebezpieczeństwo, a wszyscy uciekają, kto inny niż strażnicy będą w stanie to zatrzymać. Ruszajcie z nimi, zatraćcie się ponownie w te świetne dialogi, sprzeczki i interesującą fabułę w iście podniebnym stylu.
Strażnicy Galaktyki to jeden z moich ulubionych filmów Marvela i gdy tylko zobaczyłam, że mam dostępną grę, wiedziałam, że muszę w nią zagrać. Naprawdę rzadko gram w gry na konsolę, bo nie nie ogarniam ich, dla mnie za dużo przycisków jest, no ale tego nie mogłam przegapić. Nie zważając na to, że jestem kompletnym laikiem to i tak bawiłam się genialnie!
Postacie zostały bardzo dobrze stworzone. Wyglądają i zachowują się realistycznie, a ich dialogi genialnie pasowały do tych, którzy mogli powiedzieć bohaterowie w filmach lub komiksach. Ciągle mówienie przez Rocketa "flurwa" non stop wywoływało mój śmiech. Chociaż nie ukrywam, wygląd Gamory znacząco odbiegał od filmowego, w sumie Petera także, ale jego aż tak często nie widziałam. Bardzo za to przypadły mi do gustu ich dodatkowe stroje, które mogliśmy zdobyć podczas przeszukiwań.
Jeśli chodzi o samą grę to była naprawdę przyjemna. Jeżeli totalny laik, czytaj ja, potrafiłam się w tym odnaleźć i im dłużej grałam, tym mniej mi to sprawiało trudności i już końcowe walki to był pikuś, to jest to rzeczywiście łatwe do ogarnięcia. Podobał mi się również fakt, że przez dialogi i wybór odpowiedniej odpowiedzi wpływaliśmy na fabułę i jej dalszy przebieg. Warto było budować dobre stosunki z drużyną, ale z drugiej strony, możliwość podjęcia decyzji by Drax rzucił Rocketem na drugi brzeg rzeki było aż nazbyt kuszące.
Dodatkowo za co mogę pochwalić to genialny dobór ścieżki dźwiękowej. Te piosenki od razu dodawały energii i poprawiały humor. Została naprawdę dobrze skonstruowana i przemyślana. Fabuła wciągała i mogłam poznać genialnego Cosmo, którego uwielbiam! Wciągnęłam się w nią totalnie. Przeciwnicy byli różnorodni, często bohaterowie odkrywali swoje dodatkowe umiejętności, które potem siały ładny zamęt i ratowały nie raz skórę, na przykład ostatnia umiejętność Groota, kochałam ją. Zakończenie także zaskakuje, ponieważ mamy koniec gry, pojawiają się napisy i w pewnym momencie zamiast napisów mamy jeszcze kontynuację jednego wątku. Świetny pomysł!
Ogólnie naprawdę jestem szczęśliwa, że miałam okazję w nią zagrać. Cudownie było wrócić do tych bohaterów nawet w takiej formie, chociaż widziałam, że w nowym Thorze także mają się pojawić, także czekam! Spędziłam z nią kilka jak nie kilkanaście dobrych godzin i nie żałuje. Śmiałam się i wnerwiałam niemiłosiernie, ale i tak koniec końców chętnie bym zagrała jeszcze raz, by zdobyć stroje, których nie udało mi się za pierwszym razem i by móc podjąć inne decyzje i zobaczyć jak to zmieni rozgrywkę. Przez strażników, gdy zobaczyłam, że na Game Pass jest także dostępna gra związana z Avengers to także zaczęłam rozgrywkę, ale tutaj już zdecydowanie więcej się denerwuję i frustruję. No ale tak podsumowując, świetna produkcja, zdecydowanie warta uwagi dla fanów Marvela, ponieważ podczas rozgrywki spotykamy kilku innych bohaterów, których większość zna i lubi! Dodatkowo genialne dialogi i decyzje między szalonym a bardziej szalonym. Tacy właśnie są strażnicy i zostali wykreowani bardzo dobrze. Bawiłam się świetnie i to może być całkiem dobry wybór dla laika, by mógł obeznać się lepiej z padem i potem móc grać w bardziej zaawansowane produkcje.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz