Trylogia Raven od początku mi się podobała, cieszyłam się każdym tomem i sama się sobie dziwię, że tyle zwlekałam z zapoznaniem się z tym ostatnim. Jednak cieszę się, że wreszcie się zmotywowałam i przeczytałam ją. Przypomniałam sobie, dlaczego mi się podobała, co spowodowało moje pozytywne skojarzenia.
Powieść zaczyna się dość dynamicznie i tak jest przez całą fabułę. Co chwila coś się dzieje i nie mamy czasu na odpoczynek. Bohaterowie muszą sprostać wielu przeciwnościom i stawiać wszystko na jedną kartę. Wszystkie wydarzenia się kulminują i mamy okazję czytać o ostatecznym starciu.
Bohaterowie za dużo się od poprzedniego tomu nie zmienili. Może trochę Piper, ponieważ w krótkim czasie musiała objąć ważne stanowisko i nie zawsze sobie z tym radzi. Widziała śmierć wielu bliskich osób i to także odbiło na niej piętno. Musiała stać się dowódcą i decydować o czyimś życiu. To zdecydowanie nie jest proste zadanie i nie każdy może je pełnić.
Ogólnie jestem zadowolona z finału tej historii. Chociaż nie ukrywam, spodziewałam się czegoś bardziej epickiego na koniec, no ale trudno i tak nie było źle. Cieszę się, że w taki sposób to się rozwinęło i zakończenie jest satysfakcjonujące. Spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin, strony uciekały mi naprawdę szybko i w sumie żałuję, że nadszedł już koniec. Także jeśli jeszcze nie znacie trylogii Raven, to serdecznie Wam ją polecam, a jeśli zaczęliście to warto przeczytać do końca, bo wiele rzeczy się wyjaśnia.
| Autor: J.L. Weil| Wydawnictwo: Kobiece| Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska1| Cykl: Raven (tom 3)| Seria: Young| Data wydania: 01.10.2018| Liczba stron: 344| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 6/10|
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz