Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wspomnienia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wspomnienia. Pokaż wszystkie posty

#42 "Smak chleba docenia się dopiero, gdy jest się naprawdę głodnym."- "Dziewczyny z Powstania" Anna Herbich ♥

Welcome in City of Books! ♥
Na samym początku bardzo, bardzo, bardzo przepraszam za tak długą nieobecność na wszelkich social mediach, no ale cóż technikum to już nie przelewki ciągle sprawdziany diagnozujące z gimnazjum, kartkówki i odpytywania. Nie mam na nic czasu ;-; Zaniedbuje czytanie, bloga, znajomych i hobby... Jednak powoli już wpadam w ten rytm do nauki, więc już powoli ogarniam wszystko i dlatego dziś piszę kilka postów na zapas :D Tak w ogóle to właśnie piszę dla Was mój 100 post na blogu! jeju nawet nie wiecie jak się cieszę, że tak długo już tu jestem! ♥ No, a dziś nadrabiam wakacyjne recenzje, tak więc zapraszam Was do recenzji "Dziewczyny z Powstania" ♥

Autor:  Anna Herbich

Wydawnictwo: Znak Horyzont

Seria: Prawdziwe historie

Liczba stron: 320

Data premiery: 19.05.2014r.

Moja ocena: 8/10



Opis:
1 sierpnia 1944 roku w Warszawie było pół miliona kobiet. Wiele z nich poszło do Powstania jako sanitariuszki, łączniczki, część chwyciła za broń. Wszystkie walczyły o przetrwanie. Panienka z dobrego domu w myślach powtarzała: „Boże, spraw, abym wytrzymała tortury”. Matka, która urodziła tuż przed godziną „W”, kołysała dziecko w rytm wybuchających bomb. I ośmioletnia Helenka, prowadzona na pewną śmierć. „Mamo, ja nie chcę umierać” – szeptała.
Przez 63 dni heroicznej bitwy walczyły, bały się, śmiały, kochały, opłakiwały bliskich. Mężczyźni stwierdzili: „Ojczyzna jest pierwsza. Musicie sobie jakoś radzić”. Kobiety zostały same, w obliczu dramatycznych dylematów. Włożyć coś do garnka czy kupić bandaże dla rannych? Jak zginę: z głodu czy z rąk Niemców? Ale pytanie, czy warto walczyć, w ogóle nie przychodziło im do głowy. Bo odpowiedź była tylko jedna. 

27# "Ismet, to nie przedstawienie musi trwać, ale życie"- "Odłamki" Ismat Prcić

Hejo!
Wiecie dziś będzie recenzja, do której ciężko będzie mi się zabrać. Tematyka książki jest trudna do opisania, bo wiem, że obojętnie jak wiele o niej napiszę, to będzie za mało i będzie mi czegoś brakować. Takie są Odłamki, rozbijają cię na milion kawałków i trudno  później je pozbierać. Po tej powieści wszystko dla ciebie jest inne... Zapraszam do niepełnej recenzji!


Autor: Ismet Prcić 

Tytuł oryginału: Shards

Tłumaczenie: Jarosław Rybski 

Data wydania: 18 marca 2015  
  
Liczba stron: 432 

Moja ocena: 8/10 






Opis:

Demony wojny, nastoletnie marzenia, rozbita rodzina i potężna siła przetrwania.
Ismet Prcić dorasta, śmieje się, pije wino z przyjaciółmi, kłóci z rodzicami, gra w teatrze i umawia się na randki jak miliony nastolatków na całym świecie. Jednak w rozdartej okrutnym etnicznym konfliktem Bośni przestaje być to możliwe… Rozdzielona rodzina rozsypuje psychicznie. Ucieczka Ismeta do amerykańskiego raju tylko pozornie wydaje się wybawieniem. Demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć…
Nastoletnie przeżycia Mustafy Nalicia to zmasakrowana wioska, wyrżnięta rodzina, frontowe koszmary, wojenne rany. Losy dwóch chłopców zaczynają się splatać. Jakby stawali się jedną i tą samą osobą…
Imigracyjna powieść z przejmującą panoramą targanego wojną kraju. Wzruszająca autobiografia, element terapii Ismeta Prcicia to oniryczne studium depresji i beznadziejnej walki z wojenną traumą przeplecione radosnymi, naiwnymi wspomnieniami dziecka, inteligentnym humorem i wielką nadzieją. Oszałamiający, obsypany międzynarodowymi nagrodami literacki debiut młodego Bośniaka.



Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka