Nie złamałam tej książce grzbietu! |
Pamiętacie jak kiedyś dodawałam posty z tej serii?
Teraz ona powraca! Wraz z dziewczynami stworzyłyśmy kilka tematów dyskusyjnych
i poprosiłyśmy kilka blogerek by wypowiedziały się na ten temat. Mój temat widzicie
w tytule, także, jeżeli jesteście ciekawi, co na ten temat mamy do powiedzenia
to zapraszam! :D
Ja:
Według mnie jest kilka takich podstawowych rzeczy, na
które wydawnictwo powinno zwrócić szczególną uwagę. Przede wszystkim korekta i
tłumaczenie. Coraz częściej w książkach wyłapuję błędy i to nie tylko interpunkcyjne,
a to brakuje liter w wyrazie albo nawet błędy ortograficzne. Mnie to wręcz
odstrasza jak są takie błędy. Drugą rzeczą ważną jest wydanie danej książki.
Nie oszukujmy się, prawie większość z nas jak chodzi po księgarniach,
bibliotekach zwraca częściej uwagę na okładki wyróżniające się. Ładna okładka
przyciąga czytelnika jak magnes, nawet i do klasyki. Sama jestem tego
przykładem :D Ale nie tylko okładka jest ważna, dobrze jak strony są na tyle
grube by, co chwila się nie przerywały lub bym musiała niesamowicie dbać o
książkę by nie złamać jej grzbietu! To i trzeci taki najbardziej ogólny punkt
to kontakt z czytelnikami. Pytanie się ich, co myślą o danym gatunku, autorze.
To naprawdę fajne uczucie, jeśli ma się wpływ na wydawnie jakiejś książki. Nawet,
jako recenzent miałam tylko raz sytuację, kiedy wydawnictwo zapytało się mnie,
jako recenzentkę, które tłumaczenie najlepiej brzmi. To serio fajne uczucie i
docenienie zdania czytelnika.
A teraz oddaję głos moim gościom :)
Na pewno wiele osób napisze, że na korektę, redakcję,
ładną okładkę i tłumaczenie. Prawda jest jednak taka, że powinniśmy cofnąć się
jeszcze o krok i spojrzeć na sam proces wyboru książki do wydania. Na pewno
trzeba przemyśleć grupę docelową i sprawdzić, czy tematyka będzie odpowiadać
czytelnikom, czy nie powiela motywów, które często są poruszane w pozycjach.
Warto też pomyśleć o tym, czy dany wydawca jest w stanie wydać kilka tomów
serii. Wszyscy chyba znamy takie cykle, które nie są dokończone w Polsce, bo
nie miały powodzenia. Szkoda coś zaczynać, a nie kończyć. Dopiero później
należy zająć się korektą, redakcją, marketingiem.
Moim zdaniem są trzy święte zasady wydawania książek:
korekta, okładka, grzbiet. Korekta, ponieważ za każdym razem, kiedy widzę
literówki, brak przecinków w miejscu, gdzie ten koniecznie powinien być, złe przyimki
(np. za zamiast na), pomylone imiona bohaterów, kropki w środku zdania etc. -
mam ochotę wyć. Korektor powinien przyłożyć się do pracy, bo za coś mu w końcu
płacą. Okładka książki ma przyciągać wzrok i ślicznie prezentować się na półce
- nikt nie chce na niej potworków. Nie dyskutując o gustach, wydawnictwo
powinno przede wszystkim zwrócić uwagę na kolorystykę czy jakość
grafiki/zdjęcia. Ostatnia moja uwaga to grzbiet. Pomijając, że to widzimy,
kiedy patrzymy na swoją biblioteczkę, podstawowym błędem technicznym
popełnianym przez wydawnictwa jest tworzenie grzbietu, który po położeniu
książki okładką do góry, jest do góry nogami.
W wydaniu książki istotne są oczywiście okładka, kolor
stron, czcionka, ale według mnie, wydawca powinien najpierw zdecydować, czy
wyda całą serię. Chyba każdy z czytelników, choć raz zetknął się z tym, że
kontynuacja jakiejś książki nie ukazała się w Polsce. Osobiście nie raz już tak
miałam i do najszczęśliwszych osób w takim momencie nie należałam. Wolałabym,
żeby wydawcy pamiętali o tym, że 90% czytelników to ludzie czytający z pasji, a
urywając jakiś cykl książek na 1,2 częściach zrażają do siebie książkoholików.
Po pierwsze, na jakość wydania. Coraz rzadziej, ale
zdarza się, że książka rozkleja się w trakcie czytania lub odpada od niej
okładka. Nieraz papier jest tak cienki, że przebijają litery z drugiej strony.
Nie warto oszczędzać na tak podstawowych rzeczach, bo to zniechęca do zakupów.
No i na korektę, niestety ostatnio coraz częściej mam wrażenie, że oszczędza
się na korektorach i pojawiają się wpadki, które mogą zepsuć całe wrażenie.
Poza tym, jeżeli chodzi o merytorykę, to wydawnictwa
powinny umieć wyłapywać perełki wśród młodych autorów i nie bać się ich
książek. Wiadomo, że sprawdzone nazwisko dobrze się sprzeda, ale powinno się
zwracać uwagę na zachowanie równowagi pomiędzy starymi, a debiutującymi
twórcami.
Moim zdaniem główna wizytówka książki jest okładka. Im
bardziej zadbana, ciekawa, i przyciągająca wzrok tym lepiej. No i oczywiście
odpowiadająca fabułę to już w ogóle skarb. Druga ważna dla mnie rzeczą jest
środek książki a więc wygląd rozdziałów, brak błędów.
Myślę, że właśnie na tym wydawnictwa powinny się najbardziej skupiać, bo dużo osób patrzy właśnie na okładkę. A błędy rażą w oczy najbardziej.
Myślę, że właśnie na tym wydawnictwa powinny się najbardziej skupiać, bo dużo osób patrzy właśnie na okładkę. A błędy rażą w oczy najbardziej.
Moim zdaniem wydawnictwa powinny przede wszystkim
patrzeć na to, czy jest popyt na danego autora lub czy jest to na tyle świeży
temat, że kogoś zaintryguje. Dajmy taki przykład: Jeżeli ludzie lubią książki
danego autora, to chyba powinno się kontynuować serię, prawda? A nie, że
zostawiają ją w połowie wydaną, a czytelnicy muszą szukać za granicą
kontynuacji, licząc na to, że trafi się taka w znanym im języku obcym. Co
do tematów – wiele osób preferuje czytanie książek debiutantów. Świeża krew na
rynku wydawniczym, to zawsze nowe doświadczenia, a jeżeli poprosi się blogerów
o pomoc, to na pewno książka zostanie wystarczająco wypromowana :)
Uważam, że wydawnictwa zawsze powinny zwracać uwagę na
to, ile tomów ma seria, którą planują wydać. Nienawidzę, kiedy zostają wydane
dwa tomy trylogii, a ostatni zostaje odrzucony, ponieważ prognoza przepowiada,
że zbyt dobrze się nie sprzeda. Wydawnictwo powinno zastanowić się wiele razy,
zanim zacznie wydawać jakąś serię i jeśli już się tego podejmie, to należy
doprowadzić ją do końca. Kiedy tak się nie dzieje, traci klientów. Wiem to po
własnym doświadczeniu. Takie sytuacje powodują, że nie mam ochoty sięgać po
jakąś nowość, która ma swoją kontynuację, bo jeśli się nie sprzeda, to szanse
na wydanie kolejnych części są znikome, a ja zostanę z rozpoczętą serią i nie
będę miała szansy zapoznać się z całością. Wydawanie nowych książek powinno być
dobrze zaplanowane. Należy konsekwentnie trzymać się swoich decyzji!
Oto moja odpowiedź na twoje pytanie: Moim zdaniem
wydawnictwa powinny kłaść duży nacisk na kontakt z czytelnikami. Nie mam na
myśli, wydawania każdej książki, o jaką poprosimy, ale bycie na bieżąco z
opinią czytelników jest bardzo ważne. Z wielką przyjemnością patrzę na to, że
coraz więcej wydawnictw za pośrednictwem Facebooka konsultuje się z
czytelnikami. Zdarza się, że to właśnie oni mogą zaproponować tytuł danej
książki, albo wybrać jej okładkę. Przyznam, że chętniej kupię książkę, przy
której tworzeniu miałam swój mały wkład.
Moim zdaniem przy wydawaniu nowych książek wydawnictwa
powinny zwracać uwagę na okładki, ponieważ większość osób (niestety) wybiera
książkę na podstawie wyglądu okładki. Jeśli ta jest brzydka, to ma mniejszą
sprzedaż. Ponadto istotne są również blurby (krótkie opisy znajdujące się na
tylnej stronie okładki), które nieraz decydują o zakupie danego woluminu. Najlepiej,
jeśli opis jest adekwatny do treści powieści, ale nie zdradza przy spoilerów,
bo często aż strach czytać blurb ze względu na ilość informacji, której
wolałoby się unikać przed zapoznaniem się z lekturą.
Jeżeli ktoś także chciałby dołączyć do naszej akcji Blogowanie na 100% to serdecznie zapraszamy, chętnie przyjmiemy nowych członków. Napiszcie email do mnie (paulina0942@o2.pl) lub do Oli (alexa25700@gmail.com) a na pewno sie do Was odezwiemy :D
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz