Strony

piątek, 5 lipca 2024

#697 "Kiedy przestajemy się bać, nie wiemy, po co żyć."- "Spowiedź Abysalu" ♥

Poznaj świat pełen magii, mieczy, bójek i różnych używek. Gort jest katem. Może nie zajmuje się dosłownie tym, z czym kojarzymy to określenie, ale jego zadaniem jest z przesłuchanych wydobyć potrzebne informacje i przyznanie się do winy wszelkimi możliwymi środkami. Zasady ma dwie: nie może uszkodzić żadnej kości i pozbawić życia osobie podejrzanej. Mężczyzna jest wierny i oddany królowi do czasu... Poznanie Riady oraz usłyszane informacje sprawiają, że jego kompas moralny zaczyna się chwiać. Które dane są prawdziwe? Kto spiskuje? Wobec kogo trzeba być lojalnym- królestwu czy królowi?


Dawno nie miałam takiego mętliku w głowie po skończeniu jakieś książki. Miałam trochę czasu na przemyślenie wszystkiego i nie doszłam do żadnych wniosków. Jest to tak specyficzna pozycja, że po jej lekturze trudno zebrać myśli i jednoznacznie wskazać czy była ona dobra czy jednak niekoniecznie. To jest naprawdę nieszablonowy pomysł na fabułę, ale niestety też przez to może się spodobać ograniczonej grupie odbiorców. Postaram się bezspojlerowo wyjaśnić, o co mi chodzi.


Książka sama w sobie nie jest długa, bo ma ledwo 300 stron. Sam początek jest interesujący i angażujący, bo od razu zastanawiamy się, co zaraz się wydarzy. Tylko że po pięćdziesięciu stronach zaczynało być nudno. Ciągle to samo- przesłuchanie i nocne upijanie się do odcięcia. Niby kwestie sposobów wydobywania informacji były momentami nad wyraz kreatywne i Grot wieczorami spotykał różne osoby, to jednak no zaczynało to nużyć, bo do niczego nie dążyliśmy. Dopiero gdzieś w połowie konkretnie zmieniamy lokalizację i pojawia się zalążek tego, do czego dążymy w fabule. Jak dla mnie trochę to za długo trwało, sama fabuła była zbędnie przedłużana, a dużo nowych informacji nie otrzymywaliśmy.


Bohaterowie są dość dobrze wykreowani. Mają swoje charakterystyczne cechy, które sprawiają, że stają się unikalni. Grot to postać, która ma swój system działania i nie lubi zmian. Jest znakomity w swoim fachu, ale przez to też dużo rozmyśla, dlaczego tak jest i jakie mogą być jego motywy. Ogólnie jest to postać, która bardzo dużo filozofuje nad sensem życia, istotą cierpienia czy wybawieniem. Można go polubić, zwłaszcza że można go odbierać jako postać straszną, a jednocześnie komiczną. Riada to bardzo tajemnicza postać, której tak dobrze tutaj nie poznajemy. Trudno ją zrozumieć i dowiedzieć się, co ją motywuje do działania. Nie poznajemy zbytnio jej perspektywy, tylko bardziej jak wyobraża ją sobie Grot.


No i tak fabuła, z którą mam najwięcej zgrzytów. Sam pomysł jest ciekawy, świat wykreowany także, do tego nie mam co się przyczepić. Jednak co pierwsze rzuca się oczy to fakt, że alkohol i używki robią tutaj za dodatkowego bohatera. Jest tego naprawdę mnóstwo, a postacie nie mają w tym żadnego umiaru, do odcięcia. W pewnym momencie to już nie tylko przy wyjściu do klubu, ale też do śniadania czy jako dodatek do posiłku. Tego było zdecydowanie za dużo. Druga sprawa, przedstawione jest, że Grot jest katem i nie przebiera w środkach podczas przesłuchań, tylko że poza miejscem pracy nie potrafi się sam obronić. Wychodzi z miejsca cierpień innych i staje się wręcz ciepłą kluską. Z kolejnej strony Grot bardzo mocno myśli nad życiem i śmiercią i wręcz uważał się za pana. Sądził, że prawda oskarżonego wyzwoli, a ból da wytchnienie i spokój. Niektóre z jego przemyśleń były trafne i w punkt, a przy niektórych to był odlot. Kolejna sprawa to wolę uprzedzić za wczasu, nazwy własne są piekielnie trudne do wymówienia i niektóre są do siebie niezwykle zbliżone, zwłaszcza nazwy miejsc i przez to łatwo się pogubić. Dobrze, że na końcu jest słowniczek, bo mogłoby być ciężko. Niestety korekta też leżała, rzuciło mi się w oczy dużo literówek, brakujących wyrazów czy nawet zamiast kropki, był przecinek. 


To jest pozycja, która spodoba się osobom, które lubią taką "brudną" fantastykę. To nie jest prosta lektura, jest w niej mnóstwo brutalności, nie przebierania w słowach, intryg, szpiegowań czy buntów. I do takiego klimatu są dołożone kwestie filozoficzne. Nie tylko odnośnie życia i śmierci, ale też lojalności, miłości, dorastania i czy spełniając wszystkie swoje potrzeby powinniśmy z automatu być szczęśliwi czy mając ten komfort nie lepiej pomóc innym. Bardzo specyficzna mieszanka i choć klimatem mocno punktuje to niestety plot twisty są bardzo łatwe do przewidzenia. Jeśli czytaliście ją to dajcie znać, jakie są Wasze odczucia, bo sama mam bardzo zmienne.


| Autor: Feranos| Wydawnictwo: Dlaczemu| Data wydania: 27.06.2022| Liczba stron: 300| Gatunek: fantastyka| Moja ocena: 7/10|

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka